Włodzimierz Bednarski

Chrzest dzieci u Świadków Jehowy

dodane: 2013-09-08
Świadkom Jehowy nie podoba się chrzest dzieci, którego udziela się w Kościele Katolickim. Nie wiadomo czemu przeszkadza im on, skoro nie są oni katolikami. Mało tego, w Towarzystwie Strażnica tez chrzci się dzieci, np. takie, które mają po 6 lat życia. Czy Świadkowie Jehowy potrafią wskazać słowa Pisma Świętego na poparcie swojego chrztu dzieci? Wszak atakując nasz chrzest zawsze przywołują chrzest Jezusa, który przyjął go w wieku lat 30!

Chrzest dzieci u Świadków Jehowy

 

         Świadkowie Jehowy znani są z tego, że krytykują chrzest małych dzieci i niemowląt w Kościele Katolickim. Prawie nie wspominają o tym, że w wieku dorosłym przyjmuje ten pierwszy sakrament w kościele naszym miliony osób w Afryce, Azji i na innych kontynentach. To dla Towarzystwa Strażnica jest nieistotne!

         W artykule tym nie będziemy zajmować się uzasadnianiem chrztu niemowląt i dzieci w Kościele Katolickim, gdyż uczyniliśmy to już w obszernym rozdziale Chrzest w książce pt. „W obronie wiary”, w podrozdziale Chrzest niemowląt (patrz www.piotrandryszczak.pl).

         Przytoczyliśmy tam teksty biblijne i wczesnochrześcijańskie, które mówią o udzielaniu chrztu dzieciom i niemowlętom.

         W artykule tym zajmiemy się natomiast chrztem dzieci w Towarzystwie Strażnica. Nie każdy bowiem wie, że ci, którzy krytykują nasz pierwszy sakrament, sami udzielają chrztu swoim dzieciom.

 

         Warto tu zaznaczyć, że Towarzystwo Strażnica nie jest żadnym autorytetem w orzekaniu tego, kto może być ochrzczony. Dlaczego?

Dlatego, gdyż organizacja ta aż do roku 1934 nie chrzciła dorosłych głosicieli z klasy „drugich owiec”:

 

„Zostaliśmy pionierami jeszcze przed chrztem, ponieważ nie rozumiano wtedy dokładnie, czy spodziewającym się życia na ziemi jest on potrzebny. Dnia 24 lipca 1932 r. dałem się jednak ochrzcić (...) po czym okazało się, że mam inną nadzieję, właściwą pomazańcom...” (Strażnica Rok CIX [1988] Nr 12 s. 20).

 

„W roku 1934 Strażnica wyjaśniła, że chrześcijanie mający nadzieję ziemską powinni oddać się Jehowie i zostać ochrzczeni. Światło dotyczące klasy ziemskiej rzeczywiście stawało się coraz jaśniejsze!” (Strażnica Nr 10, 2001 s. 14).

 

         Widzimy z tego, że gdyby obowiązywała nadal stara nauka Towarzystwa Strażnica, to ponad 7 milionów dorosłych Świadków Jehowy byłoby pozbawionych chrztu!

Ciekawe, że cytowana publikacja nazwała tych, którzy wcześniej nie przyjmowali chrztu, „chrześcijanami”! Na jakiej podstawie?

 

         Rozważając kwestię chrztu należy stwierdzić, że Towarzystwo Strażnica krytykując chrzest niemowląt motywuje to między innymi chrztem Jezusa, który był ochrzczony, gdy miał 30 lat:

 

         „Pewien pastor ustąpił ze stanowiska, gdy doszedł do wniosku, że nie powinno się chrzcić niemowląt. Powiedział: »Takie zobowiązanie wobec Chrystusa można powziąć tylko osobiście«. Mógłby dodać, że Jezus Chrystus został ochrzczony w wieku 30 lat...” (Strażnica Nr 14, 1989 s. 31).

 

         „Chrzest dorosłych nie jest oczywiście niczym nowym. Sam Jezus został ochrzczony, gdy miał 30 lat” (Strażnica Nr 16, 1989 s. 29).

 

         Jeśli Towarzystwo Strażnica motywuje chrzest wiekiem 30 lat Jezusa, to też powinno być konsekwentne i tak postępować jak On.

         Mało tego, organizacja ta wspomina Serveta, który krytykował chrzest dzieci (nie tylko niemowląt!) i twierdził, że należy chrzcić osoby mające 30 lat:

 

         „Servetus doszedł też do wniosku, że chrzest dzieci również jest niebiblijny, i wyraził pogląd, że chrzest powinno się przyjmować nie wcześniej niż w wieku trzydziestu lat” („Wykwalifikowani do służby kaznodziejskiej” 1957 cz. IV, s. 41).

 

         Widać z tego, że Servet był potrzebny organizacji tej jako męczennik, ale jako nauczyciel w sprawie chrztu już nie.

         Interesujące jest to, że właściwie Towarzystwo Strażnica twierdzi, że Biblia nie zakazuje chrztu dzieci, a więc i pewnie niemowląt:

 

„Nie można wyznaczać wieku, w którym chrzest, czyli oddanie się byłoby stosowne” (Strażnica Nr 7, 1957 s. 7).

 

         „Na chrzest nie ma ustalonej granicy wieku” (Służba Królestwa Nr 6, 1968 s. 2).

 

„Pismo Święte nie ustala konkretnej granicy wieku dla kandydatów do chrztu” (Strażnica Nr 7, 2006 s. 27).

 

         W jakim więc wieku bywają chrzczone dzieci Świadków Jehowy?

         Otóż trudno w publikacjach Towarzystwa Strażnica znaleźć przykłady osób młodszych niż 6 lat. Ale i takie dzieci bardzo odbiegają od dorosłości, czy 30 lat życia Jezusa. Oto cytaty z publikacji Świadków Jehowy:

 

„W roku 1934 rodzice zostali ochrzczeni. Ja też chciałam się ochrzcić i tak się przy tym upierałam, że w końcu mama poprosiła pewnego starszego Świadka, by ze mną porozmawiał. Ten zaś zadał mi wiele pytań sformułowanych tak, bym je zrozumiała. Następnie powiedział rodzicom, że wstrzymywanie mnie od chrztu mogłoby się ujemnie odbić na moim wzroście duchowym. Tak więc następnego lata zostałam ochrzczona, choć miałam zaledwie sześć lat” (Strażnica Nr 15, 1996 s. 21).

 

„Latem 1946 roku na zgromadzeniu międzynarodowym w Cleveland zostałam ochrzczona. Chociaż miałam dopiero sześć lat, byłam zdecydowana wywiązać się ze swego oddania Jehowie. Tego lata po raz pierwszy podjęłam służbę pionierską” (Strażnica Nr 5, 1992 s. 27).

 

         „Ja razem z rodzeństwem zgłosiłem się do chrztu w grudniu 1941 roku na ogólnokrajowym zgromadzeniu odbywającym się w Hargreave Park w Sydney. Miałem wtedy siedem lat. Po chrzcie regularnie towarzyszyłem rodzicom w służbie kaznodziejskiej” (Strażnica Nr 19, 2006 s. 12).

 

         „(...) przyjęłam chrzest, zanim skończyłam osiem lat” (Strażnica Nr 19, 2000 s. 28).

 

         Towarzystwo Strażnica organizowało też zbiorowe chrzty dzieci:

 

         „(...) na zebraniach obwodowych i innych zgromadzeniach ludu Bożego co rok jest chrzczonych wiele dzieci” (Strażnica Nr 7, 1957 s. 7).

 

         „Pewien punkt programu szczególnie poruszył serca zebranych. Niedziela 10 sierpnia 1941 roku była na zgromadzeniu w Saint Louis »Dniem dzieci«. Wczesnym rankiem został wygłoszony wykład do chrztu i zanurzono 3903 osoby, w tym 1357 dzieci. Ale dla nich - a także dla dorosłych - był to dzień szczególny. Drukowany program podawał: »Wszystkie dzieci poświęconych rodziców (w wieku od 5 do 18 lat), mające miejscówki, zbiorą się na płycie stadionu bezpośrednio przed podium«.” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 90).

 

         Wprawdzie nie sposób znaleźć w publikacjach Świadków Jehowy informacji o chrzczeniu dzieci przed szóstym rokiem życia, ale bywają przypadki angażowania jeszcze młodszych dzieciaków (4-5 lat) do intensywnej „pracy polowej”, które zostają „nie ochrzczonymi głosicielami”:

 

         „Z okazji specjalnej kampanii pewna czteroipółletnia dziewczynka pracowała z rodzicami na terenie oddalonym. Tego miesiąca spędziła w służbie 160 godzin, rozpowszechniwszy ludziom, którzy się zainteresowali Biblią, aż 27 książek, 66 broszur i 47 czasopism!” (Strażnica Rok CVIII [1987] Nr 13 s. 22).

 

         „Po pewnym czasie rodzice oraz starsi zgodzili się, żeby została nie ochrzczoną głosicielką. Dziewczynka ta już potrafi skutecznie przedstawiać przy drzwiach orędzie Królestwa. Chociaż ma dopiero pięć lat i jeszcze nie umie czytać, to jednak pamięta, gdzie w Piśmie Świętym znajdują się niektóre wersety. Najpierw odszukuje jakiś fragment, następnie prosi domownika o odczytanie tego urywka, a potem sama go objaśnia” (Strażnica Nr 6, 1995 s. 30).

 

         „Miała zaledwie siedem lat, gdy oddała swe życie Jehowie. Sonia wspomina, że już w tak młodym wieku obrała sobie za cel służbę pełnoczasową” (Strażnica Nr 3, 1994 s. 22).

 

         Jednak istnieją też wypowiedzi Towarzystwa Strażnica, które jakby dyskwalifikowały chrzest dzieci:

 

         „Przeto chrzest małych dzieci w wieku, kiedy jeszcze nie ponoszą odpowiedzialności, jest niechrześcijański i nie powinien być wykonywany. (...) każde dziecko, po osiągnięciu wieku odpowiedzialności, musi zdecydować, czy chce uczynić krok oddania się Bogu czy nie; a jeśli dziecko czyni ten krok, to powinno być ochrzczone dla unaocznienia tego kroku” (Strażnica Nr 16, 1956 s. 12).

 

         Wydaje się też, że jakby dolną granicą dla chrztu Świadków Jehowy jest wiek 4-5 lat. Towarzystwo Strażnica tak to opisało, będąc pytane o chrzest dzieci upośledzonych:

 

„Decydującym czynnikiem jest oczywiście stopień upośledzenia, ponieważ niektóre z nich, mimo że fizycznie rosną, pod względem umysłowym pozostają na poziomie cztero - lub pięcioletniego dziecka. Takie dziecko może zdoła pojąć niektóre podstawowe nauki Słowa Bożego i powtórzyć je, gdy ktoś o to zapyta. Może być posłuszne rodzicom i powstrzymywać się od pewnych rzeczy, co do których mu powiedziano, że są złe i sprzeczne z wolą Bożą. Ale czy umie podejmować własne decyzje, nie podpowiedziane przez rodziców? Czy potrafi rozstrzygnąć w swoim sercu i umyśle, jaką ma obrać drogę życia? Czy jest zdolne zrozumieć, na czym polega osobista więź z Bogiem, i starać się o nią niezależnie od rodziców? Czy może stanąć przed jakimkolwiek sądem, aby odpowiadać za ewentualne wykroczenia? Jeżeli nie, to rzecz jasna nie nadaje się ono do chrztu, ale w oczach Bożych będzie dalej korzystać z zasług rodzinnych i w tym sensie będzie uważane za »święte«.” (Strażnica Rok CI [1980] Nr 5 s. 28).

 

Z drugiej strony Towarzystwo Strażnica i dziś nie może doprosić się niektórych Świadków Jehowy by chrzcili swoje dzieci, często już prawie dorosłe:

 

„Wydaje się jednak, że niektórzy słudzy Jehowy popadli w drugą skrajność. Wielu chrześcijańskich rodziców porusza z dziećmi temat chrztu dopiero wtedy, gdy są już prawie pełnoletnie” (Strażnica Rok CIX [1988] Nr 6 s. 12).

 

         Organizacja straszy też swoich głosicieli „dniem pomsty Jehowy”, by spowodowali aby dzieci ich „oddały się Jehowie”:

 

„Rodzice, czy chcecie, żeby w dniu pomsty Jehowy wasze dzieci nie zostały poczytane za »nieczyste«, lecz za »święte«, ponieważ wy otrzymaliście znak na swych czołach? Powinniście tego pragnąć! Ale nie przypuszczajcie, by z dobrodziejstw tego, że na waszym czole widnieje ów znak, mogły korzystać te wasze dzieci, które są dość rozumne, aby samodzielnie powziąć decyzję co do oddania się Jehowie za pośrednictwem Chrystusa” (Strażnica Rok XCIV [1973] Nr 3 s. 12).

 

         Ciekawe, że Towarzystwo Strażnica, które odrzuca chrzest niemowląt, kończy swój nowy artykuł takimi oto słowami:

 

„Biblia nie uczy o konieczności chrzczenia niemowląt” (Strażnica 01.10 2011 s. 11).

 

         Zapytajmy też następująco:

 

Czy Biblia uczy o „konieczności” chrzczenia dzieci Świadków Jehowy?

         Czy Biblia nie neguje chrztu niemowląt, a tylko nie uczy o „konieczności” według tej organizacji?

         Jeśli Pismo Święte nie uczy o „konieczności”, to czy to zdanie Towarzystwa Strażnica nie daje jakby przyzwolenia dla chrztu niemowląt i dzieci?

         Które wersety biblijne dają tej organizacji przyzwolenie dla chrztu dzieci mających 6 lat?

 

         Warto pamiętać o tym, że warunkiem chrztu w organizacji Świadków Jehowy jest dziś przestudiowanie książki pt. „Czego naprawdę uczy Biblia?” 2005. W roku 2002 wprowadzono drugą książkę do studium przed chrztem:

 

„Będziemy ją studiować z zainteresowanymi jako drugi podręcznik, aby prawda ze Słowa Bożego mogła się głębiej zakorzenić w ich sercach” („Rocznik Świadków Jehowy 2003” s. 7).

 

Obecnie jest nią publikacja pt. „Trwajcie w miłości Bożej” (2008), o której napisano:

 

„Publikacja ta posłuży nam jako podręcznik do prowadzenia studium z zainteresowanymi, z którymi przeanalizowano już książkę CzegouczyBiblia?” (Nasza Służba Królestwa Nr 3, 2009 s. 2).

 

         Czy dzieci w wieku 6-10 lat są w stanie zrozumieć wszystko to, co opisują te książki? Wydaje się bowiem, że pisane są one dla osób dorosłych.

         Nadmienić warto, że przed chrztem trzeba zdać też egzamin. Pytania do niego (ok. 125) zamieszcza książka pt. „Zorganizowani do pełnienia naszej służby” 1990 s. 174-218.

 

         Na koniec jeszcze jedno stwierdzenie Towarzystwa Strażnica na temat początków „chrztu dzieci”:

 

„Nie wiadomo dokładnie, od kiedy zaczęto chrzcić dzieci, ale z całą pewnością ten zwyczaj pojawił się po śmierci apostołów Jezusa Chrystusa” (Strażnica Nr 17, 1961 s. 9).

 

Jeżeli „chrzest dzieci” pojawił się dopiero po śmierci Apostołów, a Towarzystwo Strażnica uważa to za czas odstępstwa, to dziwne, że nie obawiało się ono u siebie praktykowania takiego chrztu!

 

Dodatek. Chrzest dzieci w początkach Towarzystwa Strażnica

 

         Wydaje się, że prezes Towarzystwa Strażnica C. T. Russell (zm. 1916) był przeciwny temu, aby chrzcić dzieci. Pisał on między innymi następująco:

 

         „Zauważcie następujące świadectwa, że chrzest był zwyczajem wszystkich apostołów – zachowywanym nie tylko wobec Żydów, ale także i Pogan. Czytamy o ludzie Samaryi: »A gdy uwierzyli ... chrzcili się mężowie i niewiasty [nie dzieci]« (Dz. Ap. 8:12)” („Nowe Stworzenie” 1925 [ang. 1904] s. 552; w ang. edycji z roku 1909 na stronie 448 padają tu słowa: not children).

 

         Trudno znaleźć w czasopismach z czasów C. T. Russella zachęty, by dzieci przygotowywać do chrztu.

Pierwsze publikacje poświęcone im pojawiły się w Towarzystwie Strażnica w roku 1919 i od wtedy można mówić o szczególnym zainteresowaniu się chrztem dzieci. Nastąpiło to po tym, gdy dorośli głosiciele tej organizacji nie zostali zabrani do nieba:

 

Nadszedł rok 1918, a ostatek, czyli pozostali z grona pomazańców, ciągle jeszcze był na ziemi. Ponadto znacznie wzrosła liczba dzieci obecnych na zebraniach. Rodzice często pozwalali im się bawić, a sami zajmowali się studiowaniem. Ale przecież młodzi ludzie także musieli się uczyć ‛szukania sprawiedliwości, szukania pokory’, jeśli mieli się ‛ukryć w dzień zapalczywości Pańskiej’ (Sof. 2:3, Bg). Toteż w roku 1918 Towarzystwo zachęciło zbory do zorganizowania klas dla dzieci w wieku od 8 do 15 lat. Tu i ówdzie powstały nawet klasy dla jeszcze młodszych dzieci. Jednocześnie dalej podkreślano, że ich pouczanie jest obowiązkiem rodziców. Dało to początek następnym zmianom. W roku 1920 w ZłotymWieku zaczęła się ukazywać rubryka »Studium biblijne dla młodzieży«, zawierająca pytania oraz wersety z Pisma Świętego, w których można było znaleźć odpowiedzi. W tym samym roku wydano po angielsku ABCZłotegoWieku. Była to ilustrowana broszura dla rodziców, służąca do uczenia ich pociech podstawowych prawd biblijnych i wszczepiania dzieciom przymiotów chrześcijańskich. Potem w roku 1924 wydano książkę W. E. Van Amburgha Drogadoraju. Napisana została z myślą o »młodzieży pragnącej badać Pismo Święte«. Przez pewien czas z podręcznika tego korzystano na zebraniach dla dzieci i młodzieży. Ponadto w Ameryce organizowano osobne zbiórki do służby polowej dla »Młodych Świadków«. W Szwajcarii grupa młodych założyła stowarzyszenie o nazwie »Młodzież Jehowy«, zrzeszające osoby w wieku od 13 do 25 lat. Miało ono własny sekretariat w Bernie, tam też wydawano i drukowano na prasach Towarzystwa specjalne czasopismo pod tytułem MłodzieżJehowy. Ci młodzi ludzie urządzali w swoim gronie zebrania, a nawet wystawiali dramaty biblijne — jeden z nich obejrzało w zuryskim Volkshausie 1500 osób. Oznaczało to jednak, że wewnątrz organizacji sług Jehowy rozwija się druga organizacja. Nie sprzyjało to jedności, wobec czego w roku 1936 zrezygnowano z tego pomysłu. W kwietniu 1938 roku podczas pobytu w Australii prezes Towarzystwa J. F. Rutherford zauważył, że na zgromadzeniu zorganizowano osobno klasę dla dzieci. Bezzwłocznie poprosił o przyprowadzenie ich do głównego audytorium, z czego odniosły niemałe korzyści” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 245-246).

 

         „W roku 1941 przeżyłam coś szczególnie radosnego: wzięłam udział w pięciodniowym zgromadzeniu Świadków Jehowy w Saint Louis w stanie Missouri. Podczas tego zgromadzenia brat Rutherford poprosił dzieci i młodzież w wieku od 5 do 18 lat o zajęcie miejsc w głównym sektorze stadionu. Zgromadziło się tam tysiące młodych uczestników kongresu. Najpierw brat Rutherford pomachał nam chusteczką. My też mu pomachaliśmy. Następnie wygłosił godzinne przemówienie. (...) Mówca dodał: ‘Niechaj każde z was, które będzie w miarę swych najlepszych możliwości opowiadać innym o Królestwie Bożym i o związanych z nim błogosławieństwach, powie »Tak!«’ Chórem odpowiedzieliśmy ‘Tak!’, po czym zagrzmiały entuzjastyczne oklaski. Następnie mówca ogłosił wydanie książki Dzieci, a po chwili długi korowód dzieci i młodzieży pomaszerował w stronę podium, gdzie brat Rutherford wręczał każdemu po egzemplarzu nowej książki. Wywarło to na nas wielkie wrażenie!” (Strażnica Nr 9, 2007 s. 11).

 

         Osobną sprawą było tak zwany obrzęd „poświęcenia” dzieci Panu, który praktykowano przed oczekiwanym rokiem 1925. Po prostu wyczekiwano „usunięcia [rodziców] od obecności ze swemi dziećmi”. Wiązało się z tym uczenie ich o powrocie patryjarchów:

 

         „Wiele poświęconych osób czuje skłonność do przedstawienia swych dzieci Panu w bardziej publiczny sposób. Nie znaczy to oczywiście jakoby przyprowadzali oni swe dzieci jako członków pewnej organizacji. Znaczy to jedynie, że przedstawiają te dzieci Panu w obecności świadków i proszą Pana, aby uczynił tym dzieciom to, czego sami nie potrafią uczynić. Sądzimy, że jest to całkiem właściwe postępowanie. W Los Angeles poświęcono w ten sposób około dziewięćdziesiąt dzieci, zaś ma konwencyi w Takoma około czterdzieści; w Minneapolis przedstawiono w ten sposób pięćdziesiąt dziewięć. Wobec faktu, że królestwo już tuż przed nami i że rodzice, którzy spodziewają się być w królestwie, mogą być wkrótce usunięci od obecności ze swemi dziećmi, słusznie powinno się uważać, iż należy poświęcić większą uwagę pouczaniu dzieci, zwłaszcza dzieci rodziców poświęconych. Mamy tedy nadzieję, że zbory postarają się o założenie dziecinnych klas dla badania Biblii, a klasy te powinno się prowadzić pod nadzorem jakiegoś kompetentnego brata. (...) Trzeba zwłaszcza pouczyć dzieci o bliskim założeniu królestwa Pańskiego. oraz o zmartwychwstaniu wiernych ludzi czasów starożytnych, takich jak Abraham, Izaak, Jakób i inni, a nadto trzeba im powiedzieć, że ci sprawiedliwi mężowie, pod kierunkiem Chrystusa, zaprowadzą pokój i pomyślność na ziemi, przez co wszyscy ludzie będą błogosławieni” (Strażnica 01.09 1920 s. 263 [ang. 15.08 1920 s. 246]).

 

„Przyjemnie jest widzieć w tych dniach poświęconych rodziców, którzy przynoszą swoje niemowlątka aby poświęcić je Panu. Jest to postępek właściwy. To zobowiązuje rodzica większą odpowiedzialnością do starania się o duchowe jak też doczesne rzeczy dla dzieci i o nauczanie ich ścieżki, która prowadzi do żywota i świątobliwości” (Strażnica 15.01 1923 s. 19 [ang. 01.12 1922 s. 371]).

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości

Komentarze są zablokowane