Włodzimierz Bednarski

Czy zakaz transfuzji krwi wprowadzono w Towarzystwie Strażnica w roku 1945?

dodane: 2013-07-28
Wszystkim się wydaje że Świadkowie Jehowy wprowadzili w roku 1945 zakaz transfuzji krwi, tak jak oni to sami ogłaszają. Jednak tak nie było. Zakaz ten wchodził etapami i nie we wszystkich państwach w tym samym czasie.

Czy zakaz transfuzji krwi wprowadzono w Towarzystwie Strażnica w roku 1945?

 

         Jeden z byłych Świadków Jehowy napisał do mnie niedawno następująco:

 

Warto byłoby natomiast obalić kiedyś mit roku 1945, jako roku wprowadzenia zakazu transfuzji krwi, bo w tamtym artykule nie ma nic takiego. Zauważ, że jeszcze w roku 1958 powiedziano, że transfuzja krwi jest sprawą sumienia i nawet pomazańca nie można było za to wykluczyć.

 

         Właśnie w odpowiedzi na ten postulat powstał ten artykuł.

         Składa się on z następujących rozdziałów:

 

Pozorny ‘zakaz’ transfuzji krwi (lata 1944-1960)

Prawdziwy zakaz transfuzji krwi (od roku 1961)

Sankcje za transfuzję według podręczników dla starszych zboru

Dodatek o roku 1927

         Dodatek o „świętości krwi”

 

         Towarzystwo Strażnica szczyci się tym, że kiedyś nie robiło „żadnej kwestii” co do transfuzji krwi:

 

„Niektórym ludziom trudno jest zmieniać raz przyswojone zapatrywania. Mają zastrzeżenia do zmian w zrozumieniu pewnych tekstów biblijnych czy określonego sposobu postępowania. Na przykład począwszy od lat czterdziestych bieżącego stulecia świadkowie Jehowy nie godzą się na oddawanie swej krwi ani na przyjmowanie transfuzji, podczas gdy przedtem nie robili z tego żadnej kwestii” (Strażnica Rok XCIV [1973] Nr 11 s. 17).

 

Mało tego, wtedy Towarzystwo Strażnica nie zgłaszało żadnych słów krytyki wobec transfuzji krwi, a nawet chwaliło jej dobrodziejstwa:

 

„Transfuzja krwi jest dzisiaj już w codziennym użyciu i przy stosowaniu jej nie ma obawy wypadków, których przyczyny przez długi czas nie można było odkryć (...) Wielu ludzi mogłoby czuć pewną instynktowną odrazę do takiej operacji w swoim rodzaju makabrycznej. Ale kiedy się nad tym spokojnie zastanowimy, dojdziemy do wniosku, że jest to wynalazek mogący oddać ludzkości wielkie usługi. Krew jednego zmarłego może ratować życie kilkunastu umierającym. Ten jedynie wzgląd powinien już przekonać wszystkich do tego rodzaju operacji, która w istocie swojej nie ma nic zdrożnego” (Nowy Dzień Nr 3, 1936 s. 48, art. pt. „Krew zmarłego ratuje życie umierającym”).

 

         Obecnie zaś organizacja ta szczyci się tym, że odrzuciła transfuzję krwi:

 

„W ROKU 1945 Świadkowie Jehowy zrozumieli, że przetaczania krwi nie da się pogodzić z tym, co o jej stosowaniu mówi Pismo Święte. (...) Świadkowie Jehowy odmawiają więc przyjmowania transfuzji krwi, co w przeszłości prowadziło do licznych konfliktów z niektórymi pracownikami służby zdrowia” (Przebudźcie się! Nr 12, 1993 s. 24).

 

Pozorny ‘zakaz’ transfuzji krwi (lata 1944-1960)

 

         Świadkom Jehowy wydaje się, że w momencie wprowadzenia przez nich krytyki transfuzji krwi oni wszyscy wstrzymywali się od niej. Nic bardziej mylnego. Zobaczymy w tekstach przytaczanych poniżej, że do roku 1961 nie było stanowczego zakazu transfuzji i na dodatek niektórzy z nich, i to nawet pomazańcy, poddawali się jej. Karę wykluczenia za przyjęcie krwi wprowadzono dopiero w roku 1961, a wcześniej „zbory nigdy nie otrzymały wskazówki, żeby pozbawić społeczności osoby, które dobrowolnie każą sobie robić transfuzję” (pełny cytat poniżej).

 

         Lata 1944-1945 w USA

 

         Dziś Towarzystwo Strażnica wymienia dwie daty, co do kwestii odrzucenia transfuzji krwi: 1944 i 1945.

 

„Świętość krwi omówiono już w Strażnicy z 15 grudnia 1927 roku, a w numerze z 1 grudnia 1944 roku wspomniano wyraźnie o transfuzjach” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 183).

 

„Wobec tego wszyscy chrześcijanie powinni uznawać krew za świętą, jak to wyjaśniono w Strażnicy (angielskiej) z 1 lipca 1945 roku. Nie chodzi tylko o niespożywanie krwi zwierzęcej, zawartej chociażby w krwawej kiszce, lecz także o wystrzeganie się krwi ludzkiej, podawanej na przykład za pośrednictwem transfuzji” (Strażnica Nr 10, 1995 s. 23).

 

         Tak było rzeczywiście w USA, co do potępienia transfuzji, ale nie co do jej zabronienia.

 

Polemizujący z Towarzystwem Strażnica w sprawie krwi piszą, że w wydaniu holenderskim czasopisma Consolation (Pociecha), w tym samym czasie co owa angielska Strażnica z roku 1945, podano następującą informację:

 

„Gdybyśmy utracili życie z powodu odmowy przyjęcia ochronnego szczepienia nie wsparło by to świadectwa na rzecz usprawiedliwienia imienia Jehowy. Bóg nigdy nie podał wytycznych zabraniających stosowania lekarstw, szczepionek czy transfuzji krwi. Jest to wymysł ludzi, którzy - tak jak faryzeusze - odtrącają miłość i miłosierdzie Jehowy” (Vertroosting wrzesień 1945 s. 29, tłumaczenie za Markiem Boczkowskim).

 

         Fotokopię tej strony zamieszczono nawet w Internecie:

 

http://www.getuige-van-jehovah.nl/picture/vertroosting_blz29_08_1945.jpg

 

         Oto zaś tekst oryginalny interesującego nas fragmentu:

 

Wanneer wij ons leven verliezen, doordat wij weigeren, inspuitingen te laten maken, dient zulks niet tot een getuigenis ter rechtvaardiging van Jehova's Naam. God heeft nooit bepalingen uitgevaardigd die het gebruik van medicijnen, inspuitingen of bloedtransfusie verbiedt. Het is een ultvinding van menschen, die gelijk de Farizeën Jehova's barmhartigheid laten (Vertroosting wrzesień 1945 s. 29).

 

Z tego widzimy, że do Europy pewne nauki Towarzystwa Strażnica docierały z opóźnieniem (transfuzja), a inne obowiązywały w innym zakresie i w innym czasie (zakaz szczepień zniesiono w roku 1952, patrz Strażnica Nr 11, 1953 s. 14 [ang. 15.12 1952 s. 764]). A może w tym dziwnym tekście ukryty jest jakiś cel tej organizacji?

 

         Lata 1946-1947 w Polsce

 

         O ile w USA krytykę transfuzji Świadkowie Jehowy przeprowadzili w latach 1944-1945, to w Polsce nastąpiło to z dużym opóźnieniem bo w latach 1946-1947.

         Oto wspominany tekst angielski z roku 1944:

 

Not only as a descendant of Noah, but now also as one bound by God’s law to Israel which incorporated the everlasting covenant regarding the sanctity of life-sustaining blood, the stranger was forbidden to eat or drink blood, whether by transfusion or by the mouth. (Gen. 9:4; Lev. 17:10-14) (ang. Strażnica 01.12 1944 s. 362).

 

         Ten angielski tekst po latach przekazano po polsku następująco:

 

         „Szereg lat później Strażnica (z 1 grudnia 1944 roku, wyd. ang.) podała: »Nie tylko jako potomkom Noego, ale teraz również jako osobom podlegającym prawu Bożemu nadanemu Izraelowi (...) przybyszom nie wolno było jeść ani pić krwi, czy to doustnie, czy w formie transfuzji (1 Mojż. 9:4; 3 Mojż. 17:10-14)«.” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 107).

 

Tak się jednak składa, że polonijna Strażnica z roku 1946 (prawie 2 lata opóźnienia!), która zamieszcza ten artykuł, nie zawiera słowa „transfuzja” w tym fragmencie (!):

 

„Nie tylko jako potomkowie Noego, lecz także jako zobowiązani przez prawo Boże dane Izraelowi, które zatwierdziło wiecznotrwałe przymierze względem świętości podtrzymującej życie krwi, cudzoziemcowi było zakazane jedzenie i picie krwi w jakikolwiek sposób (1 Moj. 9:4; 3 Moj 17:10-14)” (Strażnica polonijna maj 1946 s. 78-79).

 

         Nic nam nie wiadomo też, aby istniał krajowy odpowiednik angielskiej Strażnicy z tym artykułem napisanym podczas wojny.

         Czyżby polskich Świadków Jehowy zapomniano poinformować o kwestii transfuzji?

         Widać też z tego, że w polonijnej publikacji nie „wspomniano wyraźnie o transfuzjach”, jak podała Strażnica odnośnie tekstu angielskiego.

 

         Oto zaś tekst o roku 1945, który podaje, że po polsku również prawie dwa lata później zamieszczono interesujące nas słowa (dotyczy wydania polonijnego):

 

„W czasie II wojny światowej zaczęto rutynowo przetaczać rannym żołnierzom krew, wkrótce więc snop światła padł na kwestię jej świętości. Strażnica z 1 lipca 1945 roku (wydanie polonijne z marca 1947 roku) zawierała następujący apel: »Wszyscy czciciele Jehowy, którzy szukają życia wiecznego w nowym świecie sprawiedliwości, winni uznać świętość krwi, i podporządkować się do sprawiedliwych rozporządzeń Boga odnośnie tej tak ważnej sprawy«” (Strażnica Nr 4, 2006 s. 29).

 

         Ale to nie wszystko, bo okazuje się, że w Polsce wcale nie opublikowano tego angielskiego (fragment o transfuzji, patrz ang. Strażnica 01.07 1945 s. 200-201) i polonijnego artykułu o transfuzji! Wydanie polonijne ukazało się tylko w Ameryce. Czyżby znów polscy Świadkowie Jehowy nie byli poinformowani o transfuzji?

 

         Oto słowa z przytaczanej publikacji z roku 1945, zacytowane w Polsce wiele lat później:

 

Strażnica angielska z 1 lipca 1945 roku objaśniała chrześcijański pogląd na krew. Napisano tam między innymi, że chociaż transfuzje krwi stosowano już w starożytnym Egipcie, to pierwszym wypadkiem odnotowanym w kronikach były daremne próby uratowania życia papieżowi Innocentemu VIII w roku 1492, kosztujące życie 3 młodzieńców. Co ważniejsze, w tym numerze Strażnicy wykazano, że dane Noemu prawo Boże co do krwi obowiązuje cały rodzaj ludzki i że chrześcijanie muszą wstrzymywać się od krwi (Dzieje 15:28, 29). W podsumowaniu powiedziano: »Skoro więc rozumiemy, że Najwyższy i Najświętszy Bóg dał jasne rozporządzenie co do krwi, zgodne z Jego wiecznotrwałym przymierzem zawartym z Noem i wszystkimi jego potomkami, i skoro wiemy, iż jedyny sposób użycia krwi, jaki zatwierdził On w celu udzielenia ludzkości życia, to wykorzystanie jej do przebłagania za grzech, a także skoro jesteśmy świadomi, że miało się to odbywać na Jego świętym ołtarzu lub przed Jego tronem łaski, a nie przez wprowadzanie tej krwi bezpośrednio do organizmu człowieka, to wszystkim chwalcom Jehowy, którzy dążą do życia wiecznego w nowym świecie sprawiedliwości przystoi uszanować świętość krwi i podporządkować się sprawiedliwym zarządzeniom Bożym dotyczącym tej żywotnej kwestii«.” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 107; por. Życie wieczne w wolności synów Bożych 1970 s. 218).

 

         Rok 1951 i kolejne lata

 

         W krajowej Strażnicy po raz pierwszy słowo „transfuzja” zamieszczono  dopiero w roku 1951 (cytujmy tę publikację poniżej)!

         Czyżby dopiero wtedy polscy Świadkowie Jehowy dowiedzieli się o tym, że przetaczanie krwi jest źle widziane przez ich organizację?

         Przykładowo dwa pytania czytelników o transfuzję z roku 1949 opublikowano po polsku i tylko w Strażnicy polonijnej dopiero w roku 1951 (patrz Strażnica polonijna luty 1951 s. 30-32 [ang. 01.12 1949 s. 367-368]). Krajowa publikacja wcale nie zawiera tych fragmentów.

         Natomiast polskie Przebudźcie się! rozpoczęto wydawać dopiero w latach 60. XX wieku i w nim kilka razy opisano transfuzję krwi (w angielskim odpowiedniku wiele razy od roku 1948 poruszano problem transfuzji).

         Jedna z publikacji z roku 1970 wymienia najważniejsze angielskie fragmenty przeciwko transfuzji z lat 1948-1949:

 

         „Zobacz czasopismo Awake! (»Przebudźcie się!« z 22 października 1948, strona 13, artykuł pt. »Niebezpieczeństwa transfuzji krwi«; następnie wydanie z 8 stycznia 1949, strona 12, artykuł pt. »Pogląd lekarza na transfuzję krwi«; również wydanie z 22 września 1949, strony 25-27, artykuł pt. »Czy transfuzja krwi jest zgodna z Pismem świętym«; także The Watchtower (»Strażnica«) z 1 grudnia 1949, strony 367, 368, artykuł pt. »O transfuzji krwi«” (Życie wieczne w wolności synów Bożych 1970 s. 219).

 

         Jednak przed rokiem 1961 Towarzystwo Strażnica zupełnie inaczej podchodziło do kwestii transfuzji, pozostawiając sumieniu decyzję o niej, a osąd Bogu, nie wykluczając też ze zborów poddających się jej:

 

         „Odpowiedź na list o transfuzji krwi

(...) Jeśli ktokolwiek dochodzi do wniosku, że nasze stanowisko zasługuje na uwagę i ma poparcie Pisma, i decyduje się oddać pod jego kierownictwo, tedy nuże; lecz jeśli nie, wtedy jest to jego własną odpowiedzialnością przed Bogiem” (Strażnica Nr 2, 1951 s. 14 [ang. 01.05 1950 s. 143]).

 

„Pewna niewiasta będąca świadkiem Jehowy i utrzymująca, że należy do pomazanego ostatka, była niedawno w szpitalu i dobrowolnie poddała się transfuzji krwi. Czy można jej pozwolić, żeby przy obchodzeniu Wieczerzy Pańskiej spożywała z symbolów, to znaczy z chleba i wina? – R. J., St. Zj.

Oczywiście ubolewamy razem z Tobą, że ta siostra – uważająca się za członka pomazanego ostatka – będąc w szpitalu dobrowolnie poddała się transfuzji krwi. Uważamy, że postąpiła wbrew woli Bożej, a więc niewłaściwie. Jednak zbory nigdy nie otrzymały wskazówki, żeby pozbawić społeczności osoby, które dobrowolnie każą sobie robić transfuzję albo ją popierają. Osądzenie ludzi, którzy przestępują prawo Boże co do świętości krwi, pozostawiamy Jehowie, najwyższemu Sędziemu. W wypadku takiej osoby można uczynić jedynie tyle, że się ją uważa za niedojrzałą, czyli za kogoś, kto nie jest w stanie przyjąć na siebie pewnych odpowiedzialności, i w związku z tym nie powierzamy jej pewnych zadań służbowych.

Za dobrowolne poddanie się transfuzji krwi albo za pochwalanie transfuzji zastosowanej komuś bliskiemu czy członkowi rodziny nikt nie zostaje pozbawiany społeczności, a wobec tego nie macie też prawa powstrzymywać tej siostry od udziału w uroczystości Wieczerzy Pańskiej. Jako pomazany członek ciała Chrystusowego podlega ona poleceniu i nakazowi Chrystusa Jezusa, aby z niej spożywać. Czy okazuje się niewierną w stosunku do tego, do czego się przyznaje przez spożywanie z symbolów Wieczerzy Pańskiej, to orzeknie sam Jehowa Bóg. Jego sąd rozpoczyna się od domu Bożego. Ani wy, ani w ogóle nikt z podających symbole Wieczerzy nie jest upoważniony do urzędowania jako sędzia; symbole w zwykły sposób powinny być udostępnione wszystkim obecnym, aby każdy miał możliwość spożycia z nich” (Strażnica Nr 20, 1958 s. 23 [ang. 15.08 1958 s. 478]).

 

         Widzimy z tego, że przed rokiem 1961 Świadkowie Jehowy mieli całkiem inne podejście, niż dziś, do poddających się transfuzji.

         Być może z tego powodu Towarzystwo Strażnica zdecydowało się zaostrzyć swe stanowisko, by ujednolicić też zachowania swoich głosicieli.

 

Prawdziwy zakaz transfuzji krwi (od roku 1961)

 

         Rok 1961

 

         W roku 1961 Towarzystwo Strażnica zaostrzyło sprawę transfuzji krwi wprowadzając wykluczenie ze zboru za przyjęcie jej, choć wcześniej nie było takiej sankcji w tej organizacji:

 

„Zgodnie z takim zrozumieniem tej sprawy osoby, które wbrew wymaganiu Bożemu przyjmują transfuzję i nie okazują skruchy, są od roku 1961 wykluczane ze zboru Świadków Jehowy” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 183).

 

Szczegółowe wytyczne dotyczące wykluczania za transfuzję podała jedna z publikacji z roku 1961:

 

         „Według prawa Mojżeszowego, które przedstawiano zarysy rzeczy przyszłych, przyjmujący transfuzję krwi musi być wytępiony spośród ludu Bożego przez wyłączenie, czyli wykluczenie ze społeczności. Jeśli przyjęcie transfuzji krwi jest pierwszym przewinieniem oddanego Bogu, ochrzczonego chrześcijanina, wynikającym z jego niedojrzałości oraz braku stałości chrześcijańskiej, i jeśli on poznaje swój błąd, żałuje tego oraz okazuje skruchę i prosi Boga jak również ziemski zbór Boży o przebaczenie, to należy mu okazać miłosierdzie i nie potrzeba go wykluczyć ze społeczności. Powinno się roztoczyć nad nim nadzór oraz dokładnie pouczyć go w tej sprawie na podstawie odnośnych tekstów Pisma Świętego i w ten sposób pomóc mu nabrać sił do podejmowania w każdym przyszłym wypadku decyzji zgodnej z miernikami chrześcijańskimi. Jeżeli jednak on nie chce uznać swego odstępstwa od wymaganych mierników chrześcijańskich i robi z tego kwestię sporną w zborze chrześcijańskim oraz usiłuje wywrzeć wpływ na innych członków tego zboru, żeby go poparli, albo gdyby w przyszłości nadal upierał się przy tym, żeby przyjmować transfuzję krwi lub oddawać krew na rzecz przeprowadzania tego lekarskiego zabiegu na innych, to daje tym dowód, że w rzeczywistości nie okazał skruchy, ale że się świadomie przeciwstawił wymaganiom Bożym. Jako buntowniczy przeciwnik i przykład niewierności dla innych członków zboru chrześcijańskiego musi zostać z niego wytępiony przez wykluczenie ze społeczności” (Strażnica nr 17, 1961 s. 14 [ang. 15.01 1961 s. 64]).

 

         Skrótowo ukazano te zagadnienie w angielskiej Strażnicy w cyklu artykułów pt. Czy sobie przypominasz? Ten tekst nie ukazał się jednak po polsku:

 

May a person who takes a blood transfusion be disfellowshiped for it?

Yes, if it is a deliberate act and there is no repenting over the wrong act and asking of forgiveness of God’s congregation. If it is a first offense and the transgressor sees his error, repents of it and begs forgiveness, he may be put on probation and given careful instruction from the Scriptures on the matter.—P. 64 (ang. Strażnica 01.05 1961 s. 284-285).

 

         Ciekawe, że specjalna broszura Towarzystwa Strażnica pt. Krew, medycyna a prawo Boże (1965, ang. 1961), zawierająca 50 stron druku, ani słowem nie wspominała o kwestii wykluczenia za transfuzję. Czyżby w propagandowej publikacji, kierowanej nie tylko do Świadków Jehowy, chciano ukryć przed ‘postronnymi’ fakt usuwania z organizacji za poddanie się przetoczeniu krwi?

 

         Rok 1966

 

         Interesujący jest również fakt, że przez co najmniej kilka lat po wprowadzeniu sankcji wykluczenia za transfuzję wolno było lekarzom będącym Świadkami Jehowy przeprowadzać przetaczanie krwi „ludziom ze świata”. Dziś jest to prawdopodobnie już niewyobrażalne w tej organizacji:

 

         „Niektórzy lekarze będący świadkami Jehowy dokonują transfuzji krwi osobom światowym na ich życzenie. Jednak nie robią tego u oddanych Bogu świadków Jehowy. Zgodnie ze słowami 5 Mojżeszowej 14:21 dawanie krwi ludziom ze świata, na ich żądanie pozostawione jest sumieniu chrześcijańskiego lekarza. Sytuacja jest podobna do tej w jakiej znajduje się chrześcijański rzeźnik lub sprzedawca, który musi zadecydować, czy może z czystym sumieniem sprzedawać wędliny z krwią osobom światowym” (Strażnica Nr 11, 1966 s. 12 [ang. 15.11 1964 s. 682-683]).

 

         Lata 70. XX wieku

 

         Później Świadkowie Jehowy zaczęli się zabezpieczać przed ewentualną niespodziewaną i niechcianą transfuzją:

 

„W latach siedemdziesiątych wśród Świadków upowszechnił się zwyczaj noszenia przy sobie oświadczenia informującego służbę zdrowia, że w żadnych okolicznościach [nawet po utracie przytomności] nie zgadzają się na przetoczenie im krwi” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 185).

 

         Czy Świadkowie Jehowy znaleźli w Biblii nakaz takiego postępowania?

 

Sankcje za transfuzję według podręczników dla starszych zboru

 

         Jak wspomnieliśmy powyżej, od roku 1961 istniała procedura „wykluczenia” ze zboru za przyjęcie transfuzji krwi. Została ona z czasem zastąpiona tak zwanym „odłączeniem się”, co opisaliśmy poniżej.

         W roku 1977 Towarzystwo Strażnica zaczęło wydawać specjalne (‘tajne’) podręczniki dla starszych zboru, w których wymienia się wykroczenia, które kwalifikują się do wykluczenia z organizacji. W pierwszym z nich padają na przykład takie oto słowa:

 

         „Niniejszy Podręcznik Kursu Służby Królestwa (ks81) wraz z poprzednimi wydaniami (ks77 i ks79) jest przewidziany WYŁĄCZNIE do użytku nadzorców podróżujących oraz starszych zboru i nie wolno go dawać ani wypożyczać innym osobom, nawet członkom własnej rodziny” („Uważajcie na samych siebie i na całe stado” 1977-1981 s. 113).

 

         Rok 1977

 

Podręcznik dla starszych zboru wydany w roku 1977 wymienia między innymi kwestię krwi, jako kwalifikującą do wykluczenia z organizacji:

 

         „Co jest złe w oczach Jehowy (...)

Zaniechanie, wstrzymywania się od krwi’  (Rodz. 9:4; Dzieje 15:20, 28, 29)” „Uważajcie na samych siebie i na całe stado” 1977 s. 54, 55).

 

         Rok 1991

 

Podręcznik dla starszych zboru wydany w roku 1991, w rozdziale Nadzorcy 'zarządzający w imię sprawiedliwości' (s. 92-96) wymienia między innymi kwestię krwi, jako kwalifikującą do wykluczenia z organizacji:

 

         „Niepowstrzymywanie się od krwi (1 Mojż. 9:4; Dzieje 15:20, 28, 29)” („Zważajcie na samych siebie i na całą trzodę” 1991 s. 96).

 

         Rok 2010

 

W podręczniku z roku 2010 „wykluczenie” za transfuzję krwi zmieniono na „odłączenie się”, co jednak zawiera takie same konsekwencje dla ‘winowajcy’:

 

„Działania, które świadczą o odłączeniu się: (...) Świadome przyjęcie krwi i nieokazanie skruchy. Jeśli ktoś świadomie przyjął krew – być może pod bardzo silną presją – komitet ustali fakty i oceni postawę winowajcy. Jeżeli okazuje on skruchę, komitet zapewni mu duchową pomoc w myśl Galatów 6:1 i Judy 22, 23. Ponieważ grzesznik okazał słabość duchową, przez jakiś czas nie można mu powierzać w zborze specjalnych zadań; konieczne może też być pozbawienie go niektórych podstawowych przywilejów. Zależnie od okoliczności komitet może również zalecić podanie w zborze następującego ogłoszenia. »Starsi zajęli się sprawą dotyczącą [imię i nazwisko]. Pragniemy poinformować, że duchowi pasterze udzielają mu (jej) potrzebnej pomocy«. Gdyby natomiast winowajca nie okazał skruchy, członkowie komitetu ogłoszą, że się odłączył” (‘Paście trzodę Bożą’ 2010 s. 110-111).

 

         Zarządzenie to (o „odłączaniu się”) funkcjonowało już kilka lat wcześniej i zostało prawdopodobnie wprowadzone taktycznie, z powodu chęci przypodobania się „światu”, a szczególnie władzom świeckim, by nikt nie mówił, że u Świadków Jehowy „wyrzuca się” za transfuzję krwi.

 

Dodatek o roku 1927

 

Przypomnijmy fragment dotyczący krwi, zastosowany względem roku 1927:

 

Świętość krwi omówiono już w Strażnicy z 15 grudnia 1927 roku, a w numerze z 1 grudnia 1944 roku wspomniano wyraźnie o transfuzjach” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 183).

 

         Co sądzić o tym fragmencie?

         Owszem omówiono w tej Strażnicy z 15 grudnia 1927 roku „świętość krwi”, ale nie ma w niej tego, czego by Świadkowie Jehowy oczekiwali.

         Napisano w niej między innymi:

 

         „Bóg zapowiedział Noemu, że wszelkie żyjące stworzenie będzie pokarmem dla niego, z wyjątkiem że nie miał spożywać krwi, ponieważ we krwi objawia się życie. »...« - 1 Mojżeszowa 9:2-6” (Strażnica 15.01 1928 s. 20 [ang. 15.12 1927 s. 371-372]).

 

         W dalszym fragmencie omówiono wiersz szósty z 9 rozdziału Księgi Rodzaju oraz stwierdzono, by nie zabijać zwierzyny bez potrzeby („żaden człowiek nie może zabijać bezpotrzebnie zwierząt lub jakich innych stworzeń jedynie dlatego by zadowolić pragnienie do zabicia” jw. s. 20). Ani słowem nie odniesiono w tej Strażnicy zakazu spożywania krwi do głosicieli Towarzystwa Strażnica.

         Wręcz przeciwnie, jeszcze kilka lat później napisano, że Świadków Jehowy nie obowiązuje ten zakaz co do krwi:

 

Pytanie: Zakon Mojżeszowy zakazywał spożywania krwi. Czy ten przepis odnosi się też do chrześcijan?

Odpowiedź: Powtarzamy tu słowa apostoła, przytaczane już w odpowiedzi na pierwsze pytanie: »Niechajże nas tedy nikt nie osądzi dla pokarmu, albo dla napoju«. Dalej: »Ale nas pokarm nie zaleca Bogu; bo choćbyśmy jedli, nic nam nie przybywa; a choćbyśmy i nie jedli, nic nam nie ubywa« (1 Do Koryntów 8:8). »Cokolwiek w jatkach (publicznie) sprzedawają, jedzcie, nic nie pytając dla sumienia« (1 Do Koryntów 10:25). Przypuszczać należy, że jeżeli Bóg zakazał Izraelitom spożywania krwi, wieprzowiny etc., musiało to mieć dla nich znaczenie ze względów zdrowotnych” (Złoty Wiek 15.04 1932 s. 123).

 

         Fragment z przytaczanej Strażnicy z roku 1927 cytuje też jedna z nowszych publikacji:

 

         „Na świętość krwi zwrócono uwagę w angielskim wydaniu Strażnicy z 15 grudnia 1927 roku. W artykule »Przyczyna pomsty Bożej« powiedziano między innymi: »Bóg rzekł Noemu, że każde żywe stworzenie będzie dla niego pokarmem, lecz że nie wolno mu spożywać krwi, ponieważ we krwi jest życie«.” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 107; por. Życie wieczne w wolności synów Bożych 1970 s. 218).

 

         Podciąganie spożywania krwi pod transfuzję jest zrozumiałe w przypadku Towarzystwa Strażnica, gdyż ono definiuje ją jako „odżywianie krwią”:

 

„Transfuzja krwi. Definicja.

Przetaczanie krwi z żył lub tętnic jednej osoby do żył drugiej osoby. Podobnie jak przy karmieniu dożylnym jest to odżywianie krwią. Praktyka niebiblijna” („Upewniajcie się o wszystkich rzeczach” ok. 1957 [ang. 1953] t. 3, s. 234).

 

         „Transfuzja rzeczywiściejest jedzeniem krwi innego człowieka, aby pośpiesznie uzupełnić zmniejszony potok krwi” (Strażnica polonijna luty 1951 s. 31).

 

„Transfuzja krwi równa się odżywianiu dożylnemu; jest to odżywianie krwią” (Strażnica Nr 16, 1958 s. 10).

 

         Widzimy z powyższego jak przebiegało wprowadzanie zakazu transfuzji w Towarzystwie Strażnica i jak początkowo odnoszono się do krwi. Zauważamy też, jak organizacja ta nieściśle opisuje zmiany swych nauk dotyczących krwi. Czyżby to miało czemuś służyć?

 

Dodatek o „świętości krwi”

 

Towarzystwo Strażnica dla uzasadnienia odrzucania transfuzji często pisze o „świętości krwi”: „Dlaczego warto uznawać świętość krwi? Krew jest święta, bo według Boga symbolizuje życie, czyli duszę (Rodzaju 9:3, 4)” (Strażnica 01.11 2011 s. 17); „Transfuzje pogwałcają świętość krwi” („Nasza Służba Królestwa” Nr 10, 1994 s. 5).

Świadkowie Jehowy nie wiadomo skąd wzięli frazę „świętość krwi”. Nawet w ich własnej Biblii ona nie występuje. Podany fragment Rdz 9:3-4 nie mówi nic o „świętości krwi”, ale wspomina, że Noe nie miał spożywać mięsa z krwią.

Także fraza „krew jest święta” nie występuje w Biblii Świadków Jehowy. Zawarta jest ona tylko w dodatku Biblijne tematy do rozmów („Pismo Święte w Przekładzie Nowego Świata” 1997 s. 1654).

Budowanie więc konstrukcji dogmatycznej przez manipulację tekstami Biblii uważamy za naganne.

 

         Trzeba tu koniecznie dodać, że Biblia mówi o „świętej wodzie”, a nie o „świętej krwi”. Świętą krwią może być nazwana krew Jezusa czy męczenników, a nie każda krew zwierzęca, którą Świadkowie Jehowy przywołują dla uzasadnienia zwalczania transfuzji. Oto tekst o „świętej wodzie”, która służyła do wypicia:

 

„Następnie naleje kapłan wody świętej...” Lb 5:17.

 

         Interesujące jest to, że kiedyś z powodu „świętości krwi” Świadkowie Jehowy odrzucali szczepienia, a nie transfuzję. Dziś jest odwrotnie:

 

„Świętość krwi ludzkiej. Przyczyny, dla których szczepienie jest przeciwne Biblji. (...) Szczepienie jest jawnem przekroczeniem wiecznego przymierza, które Bóg zawarł z Noem po potopie. (...) Lecz jeszcze nigdy szczepienie nie uratowało życia ludzkiego, nigdy jeszcze ono nie zapobiegło ospie. (...) Człowiek, czyniący z tego interes, by krew ludzką zanieczyścić przez wszczepienie jej wstrętnej materji, wziętej z krwi zwierzęcej, staje się winnym najgorszego przestępstwa przeciwko Bogu” (Złoty Wiek 01.11 1931 s. 327 [ang. 04.02 1931 s. 293-295]).

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości

Komentarze są zablokowane