Włodzimierz Bednarski

Piotr w Rzymie i "Wnikliwe poznawanie Pism" (cz. II)

dodane: 2008-11-06

 

W pierwszej części tego artykułu wspomnieliśmy dawny pogląd Towarzystwa Strażnica dotyczący obecności Piotra w Rzymie. Następnie w pięciu punktach omówiliśmy między innymi:

sprawę Babilonu w tekstach 1P 5:13 i Apokalipsy (pkt 1);

głoszenie przez Piotra Ewangelii Żydom i poganom (pkt 2);

problem diaspory mezopotamskiej, akademii rabinackich i Talmudu Babilońskiego (pkt 3);

temat literalnego Babilonu i innych miast z listu 1P (pkt 4);

pobyt Piotra w Rzymie według Nowego Testamentu (pkt 5).

Mówiliśmy też o pewnej niekonsekwencji Towarzystwa Strażnica, które choć neguje fakt obecności Piotra w Rzymie, to jednak przynajmniej jego następców z I wieku tam umiejscawia.

 

W tej części artykułu będziemy kontynuować polemikę ze słownikiem biblijnym pt. „Wnikliwe poznawanie Pism”, wydanym w 2006 roku (ang. 1988) przez Towarzystwo Strażnica.

Zamieścimy też, na końcu tej części artykułu, osobny rozdział pt. ‘Piotr w Rzymie według pism wczesnochrześcijańskich’.

 

W związku z tym tematem da się zauważyć również pewną niekonsekwencję Towarzystwa Strażnica. Dotyczy ona śmierci Piotra. Otóż w jednej ze swych publikacji, przedstawiło ono, nie polemizując z tym, takie oto zdania sugerujące śmierć Piotra (także Pawła) z rąk Nerona i to zapewne w Rzymie:

„Oczywiście imperialistyczny Rzym okrutnie prześladował (...) naśladowców Jezusa (...) Istnieje opinia, że Rzym zadał śmierć nawet apostołom Piotrowi i Pawłowi po wielkim pożarze tegomiasta, którego spowodowanie cesarz Neron przypisał chrześcijanom” (Strażnica Rok XCIII [1972] Nr 6 s. 6). Por. podobne, choć ‘łagodniejsze’ sugestie we „Wspaniały finał Objawienia bliski!” 1993 s. 101.

Z tymi zdaniami Towarzystwa Strażnica my moglibyśmy się zgodzić, ale czy przyjmą je jako swoje Świadkowie Jehowy? Znamienne jest też to, że razem z Piotrem wymieniono Pawła, którego śmierci w Rzymie Świadkowie Jehowy nigdy nie kwestionowali.

Można by tu też zapytać, jak Towarzystwo Strażnica potrafi pogodzić śmierć Piotra z rąk Nerona, skoro umiejscawia Apostoła na terenach, gdzie władza jego nie sięgała? Przecież samo gdzie indziej napisało, że Babilon leżał na terenie królestwa Partów, a ono było niezależne od Rzymu:

„W I w. n.e. państwo partyjskie dalej było niezawisłe...” („Wnikliwe poznawanie Pism” 2006 t. II, s. 304).

 

Piotr i Rzym

 

1) Oto co podaje słownik Towarzystwa Strażnica o Piotrze w Rzymie (hasło ‘Piotra, Listy’):

„Pierwszym, który stwierdził, iż Piotr umarł śmiercią męczeńską w Rzymie, był Dionizy, biskup Koryntu z drugiej połowy II w. Żyjący wcześniej Klemens Rzymski wymienia razem Pawła i Piotra, ale wspomina, że cechą wyróżniającą Pawła było głoszenie zarówno na wschodzie, jak i na zachodzie, sugerując tym, iż Piotr nigdy nie był na zachodzie” („Wnikliwe poznawanie Pism” 2006 t. II, s. 377-378).

 

Co powiemy o tych stwierdzeniach? Otóż z II wieku mamy nie tylko jedno świadectwo Dionizego z Koryntu, ale i inne, o których Towarzystwo Strażnica milczy! Oto słowa wspomnianego męża:

„Tedy i Wy przez tak serdeczne Wasze upomnienie związaliście jak najściślej Rzym z Koryntem, szczepy sadzone rękami Piotra i Pawła. Toć obydwaj w naszym Koryncie szczep ten sadzili i nieśli nam naukę. To samo w Italii. Razem nieśli naukę i w jednym czasie śmierć ponieśli męczeńską” („List do Rzymian” Dionizego [II w.] cytowany w „Historii Kościoła” II:25,8 Euzebiusza [ur. 260]).

Zauważmy tu, że nie tylko o śmierci Piotra w Rzymie (razem z Pawłem) mówi Dionizy, ale i o „sadzeniu szczepu”, a więc zakładaniu Kościoła Rzymskiego.

 

Pozostałych pisarzy wczesnochrześcijańskich i ich teksty wymienimy w dalszej części naszego artykułu, a tu zajmiemy się przywołanym przez Towarzystwo Strażnica Klemensem Rzymskim (†101), który żył, jak widać, w I wieku! Dodajmy tu, że biskupem Rzymu, a więc papieżem, był on w latach 90/92-101.

Na początek przytaczamy jego słowa:

„Popatrzmy na świętych Apostołów: Piotra nie raz i nie dwa, ale wiele razy spotykała ciężka próba z powodu niegodziwej zazdrości, a złożywszy w ten sposób swoje świadectwo, odszedł do chwały, na którą sobie dobrze zasłużył.

Przez zazdrość i niezgodę również Paweł [znalazł sposobność by nam] wskazać, jaka jest nagroda wytrwania: więziony siedem razy, skazywany na wygnanie, kamienowany [por. 2Kor 11:24-25], stał się heroldem Pana na Wschodzie i na Zachodzie, pozyskał też za swoją wierność szlachetną sławę. Uczył sprawiedliwości ziemię całą i dotarł aż do zachodnich jej granic, a złożywszy wobec przedstawicieli władz [por. Dz 24:26] swoje świadectwo odszedł ze świata i został przyjęty w miejscu świętym, stanowiąc [dla nas] najwspanialszy wzór wytrwania” („List do Koryntian” 5:4-7).

 

Przypomnijmy, że Towarzystwo Strażnica o tym fragmencie uczy, „że cechą wyróżniającą Pawła było głoszenie zarówno na wschodzie, jak i na zachodzie, sugerując tym, iż Piotr nigdy nie był na zachodzie”.

Otóż zauważmy, że Klemens o Piotrze, gdzie on głosił, nic nie relacjonował. Zajął się tylko jego śmiercią. Wyciąganie zaś z tego wniosku, że Piotr nie był na Zachodzie jest chyba jakimś nieporozumieniem. Przecież Klemens nie napisał też, że Apostoł ten był na Wschodzie! Bo jeśli ktoś z faktu głoszenia Pawła na Wschodzie i Zachodzie wyciąga wniosek, że Piotr nie był na Zachodzie (bo o tym nie wspomniano), to również musi stwierdzić, że nie był on na Wschodzie, bo o tym także nie mówi tekst.

 

Czemu Klemens pisząc z Rzymu, akurat tych dwóch Apostołów wspomina? Jeśli Paweł był wcześniej bezspornie w Rzymie i w nim zginął, to może nie pozostaje nic innego jak tylko uznać, że i o Piotrze to samo myślał Klemens. Należy dodać, że po omówieniu śmierci Piotra i Pawła autor listu opisuje męczeństwo innych Rzymian, przez co widać, że zajmuje się on tylko kwestią dotyczącą Rzymu i jego chrześcijan:

„Oprócz tych mężów [Piotra i Pawła], żyjących tak święcie, pamiętać trzeba o całym mnóstwie wybranych, którzy cierpiąc z powodu zazdrości rozmaite zniewagi i tortury stali się dla nas najpiękniejszym przykładem. Prześladowane przez zazdrość kobiety (...) ofiary zniewag okrutnych i świętokradczych, przebiegły pewnym krokiem całą drogę wiary i mimo słabości swego ciała zdobyły chwalebną nagrodę” („List do Koryntian” 6:1-2).

Nadmieńmy tu, że choć Klemens pisze też w swym liście ogólnie o Apostołach, to z imienia wymienia tylko Piotra i Pawła.

Jeśli Towarzystwu Strażnica tak spodobało się przeciwstawianie Wschodu Zachodowi to przytoczmy wypowiedź historyka Euzebiusza (ur. 260), który o naszym zagadnieniu pisze następująco:

„jeszcze za panowania Klaudiusza [od 41 r.], (...) Opatrzność przywiodła do Rzymu (...) Piotra, apostoła potężnego i wielkiego, który swą cnotą przewyższał wszystkich innych. Przyszedł jako dzielny hetman boży, w boży uzbrojony oręż, przyniósł ze Wschodu ludziom Zachodu bezcenny skarb światła duchowego, głosił dobrą nowinę o samym już Świetle...” („Historii Kościoła” II:14,6).

 

Uzupełniając problem osoby Klemensa Rzymskiego podajmy kilka zdań świadczących o jego autorytecie i Kościoła, który on reprezentował:

„Kościół Boży w Rzymie do Kościoła Bożego w Koryncie (...) Z powodu nieszczęść i klęsk, spadających na nas nagle i jedne po drugich, nie mogliśmy zająć się wcześniej sprawami, o jakie się spieracie...” („List do Koryntian” Wstęp i 1:1).

„Wy zatem, którzy daliście początek buntowi, podporządkujcie się waszym prezbiterom” („List do Koryntian” 57:1 por. 63:1-3).

„Jeśli ktoś jednak odmówi posłuszeństwa słowom, jakie Bóg przez nas do niego zwraca, niech wie, że niemałą ponosi winę i naraża się na niemałe niebezpieczeństwo. My za grzech ten nie ponosimy odpowiedzialności” („List do Koryntian” 59:1-2).

 

Z powyższych fragmentów wynika, że Rzymianin, trzeci z kolei następca Piotra, czuł się zobowiązany rozstrzygać spory w innej wspólnocie, do której pisał. Takie uprawnienia musiały z czegoś wypływać. Czy nie z prymatu Piotrowego i jego dawnej obecności w tym mieście? Klemens też wspomina Koryntianom, jak widzieliśmy, Apostołów jako mu dobrze znanych ze stolicy Cesarstwa.

Na koniec jeszcze jedna uwaga. W tym czasie, znacznie bliżej Koryntu, bo w Efezie, żył jeszcze i przebywał Apostoł Jan, a jednak to Klemens miał rozwiązać zaistniały problem.

Inne informacje o osobie Klemensa znajdziemy poniżej wśród wypowiedzi pozostałych pisarzy wczesnochrześcijańskich.

Na marginesie dodajmy, że powyższy fragment z I wieku o odejściu do „chwały” i „przyjęciu w miejscu świętym” Piotra i Pawła jest bardzo niewygodny dla Towarzystwa Strażnica, które odrzuca ich egzystencję po śmierci.

 

2) Oto dalszy fragment ze słownika Świadków Jehowy o Piotrze w Rzymie:

„A ponieważ władze rzymskie (z Neronem na czele) najwyraźniej jeszcze nie rozpoczęły zaciekłych prześladowań chrześcijan, Piotr nie miał powodu ukrywać tożsamości Rzymu pod inną nazwą” („Wnikliwe poznawanie Pism” 2006 t. II, s. 378).

 

Cóż powiemy o tym stwierdzeniu? Otóż Piotr wcale nie z powodu „zaciekłych prześladowań chrześcijan” użył w swym liście słowo „Babilon”, bo te były jeszcze przed nimi, jak sam zauważa słownik Towarzystwa Strażnica.

Przyczyną nadania tej nazwy Rzymowi było panujące w nim bałwochwalstwo, zepsucie i chęć panowania nad całym światem oraz ze względu na sytuację ludu Bożego żyjącego w tym mieście pośród pogan, identyczną jakiej doświadczał w przeszłości lud Izraela w Babilonie. Nie było to więc „ukrywanie tożsamości Rzymu pod inną nazwą” lecz przenośne nadanie biblijnej nazwy, która pasowała do Rzymu. My dziś również potrafimy pewne miejsca nazwać „Sodomą i Gomorą”, gdy gorszy nas np. ustawodawstwo danego kraju (eutanazja, aborcja, związki homoseksualne).

Z drugie strony, jeśli chodzi o drugi list Piotra, to niektórzy uczeni dopatrują się w jego słowach „bo wiem, że bliskie jest zwinięcie mojego namiotu, jak to nawet Pan nasz Jezus Chrystus dał mi poznać” (2P 1:14), być może aluzję do rozpoczętych już prześladowań, a nawet aresztowania Apostoła (patrz przypis „Nowy Testament” ks. S. Kowalskiego). Wtedy zaś Piotr mógłby użyć w pierwszym liście terminu „Babilon”, by jego przeciwnicy nie wiedzieli skąd jest on napisany, gdyby ewentualnie przechwycili pismo. Natomiast ludowi Bożemu była znana ta zaszyfrowana nazwa.

 

Piotr pisząc swój list do gmin azjatyckich użył określenia „Babilon”, gdyż one doskonale wiedziały czym był rzeczywisty Babilon w przeszłości i jaki los go spotkał. Rozumieli to szczególnie ci, którzy mieszkali teraz ‘obok’ niego. Przez ten termin odbiorcy listu wyobrażali sobie ‘zdegenerowane’ środowisko rzymskie, identycznie jak dawne babilońskie, wiedząc przy okazji, jak zakończy żywot imperium Rzymu, co później Jan w Apokalipsie potwierdzi i opisze.

Termin „Babilon” tym bardziej był znany czytelnikom listu Piotra, jako że pisał on do chrześcijan wywodzących się z Żydów, którym miasto to, jego bałwochwalstwo i panowanie nad wszystkimi były aż nadto znane ze Starego Testamentu.

 

Dodajmy tu, że żadne pismo wczesnochrześcijańskie nie umiejscawia Piotra w literalnym Babilonie. My nie mamy awersji na punkcie Babilonu, bo przecież gdyby on tam bywał, nic nie stałoby na przeszkodzie aby uznać obecność jego tak w Rzymie, jak i w Babilonie.

Żadne też miasto, przez całą historię, nie zgłaszało pretensji o to, że w nim, a nie w Rzymie, zginął męczeńsko Piotr. Tylko jedno miasto - Rzym, przez wieki szczyciło się posiadaniem u siebie grobu Piotra.

Czyżby Towarzystwo Strażnica te milczenie historii o rzekomej wizycie Piotra w Babilonie uważało za jakiś spisek ogólnoświatowy przeciw niemu?

Uzupełnijmy, że według „Historii Kościoła” (I:13, II:1,7) Euzebiusza (ur. 260) na terenach dawnej Babilonii, w Mezopotamii, Ewangelię głosił Apostoł Juda Tadeusz. Również Partów i Persów nauczał Apostoł Tomasz co podał Orygenes (ur. 185):

„Tomasz jak mówi podanie, z woli bożej dostał w udziale Partię, Andrzej Skitję, Jan Azję (...) Tak mówi dosłownie Orygenes w III tomie swych Komentarzy do Genezy” (cytowane w „Historii Kościoła” III:1,1-3 Euzebiusza [ur. 260]).

Potwierdza też to Sokrates Scholastyk (380-450) w swej „Historii Kościoła” I:19.

Patrz też pkt 1 w części pierwszej tego artykułu.

 

3) Oto kolejny fragment ze słownika Towarzystwa Strażnica, przeczący obecności Piotra w Rzymie:

„Poza tym gdy Paweł pisał do Rzymian, imiennie pozdrowił wielu tamtejszych chrześcijan, ale nic nie wspomniał o Piotrze. Gdyby Piotr był w Rzymie znaczącym nadzorcą, pominięcie go byłoby wysoce nieprawdopodobne. Co więcej, Piotr nie występuje wśród osób przesyłających pozdrowienia wymienionych w listach Pawła pisanych z Rzymu - do Efezjan, Filipian, Kolosan, 2 do Tymoteusza, do Filemona i Hebrajczyków” („Wnikliwe poznawanie Pism” 2006 t. II, s. 378).

 

Cóż powiemy o tych argumentach? Dlaczego Paweł nie pozdrowił Piotra (ok. 58 r.) w „Liście do Rzymian”?

Otóż Euzebiusz (ur. 260) w „Historii Kościoła” (II:14,6) o przybyciu Piotra do Rzymu pisze:

„jeszcze za panowania Klaudiusza [od 41 r.], (...) Opatrzność przywiodła do Rzymu (...) Piotra, apostoła potężnego i wielkiego, który swą cnotą przewyższał wszystkich innych. Przyszedł jako dzielny hetman boży, w boży uzbrojony oręż, przyniósł ze Wschodu ludziom Zachodu bezcenny skarb światła duchowego, głosił dobrą nowinę o samym już Świetle...”.

Pisma wczesnochrześcijańskie mówią o latach 42-64 związanych z obecnością Piotra w Rzymie. Nie była ona jednak ciągła, lecz w pewnych okresach. Nowy Testament wspomina np. o obecności Piotra w Samarii (Dz 8:14), w Jerozolimie (Dz 15:4-7) i Antiochii (Ga 2:11), a Dionizy (II w.) o pobycie w Koryncie („Historia Kościoła” II:25,8 Euzebiusza [ur. 260]. por. też wzmianki w 1Kor 1:11-12, 3:21-22, 9:5, 15:5). Historyk Euzebiusz (ur. 260) zaś dodaje, że Piotr również głosił Ewangelię na terenach (1P 1:1) do których wysłał swój list („Historia Kościoła” III:1;2, IV:2).

Stąd zrozumiały staje się brak pozdrowień dla Piotra w „Liście do Rzymian” (od Pawła), bo mogło go wtedy w Rzymie nie być.

Również podobna sytuacja mogła mieć miejsce w Koryncie, do którego Paweł pisząc list nie pozdrawia nieobecnego tam w tym czasie Piotra. A wiemy z innych źródeł, że ten Apostoł w tym mieście przebywał, o czym wspomnieliśmy powyżej.

Paweł w tym liście nie pozdrawia żadnego innego przewodniczącego gminy rzymskiej, a i w żadnym innym piśmie nie przekazuje osobnych pozdrowień dla przełożonych kościołów do których pisze, choć pozdrawia wiele osób (Rz 16:3-20, Kol 4:15, 2Tm 4:19).

Jedynie w Hbr 13:24 są takie pozdrowienia dla przełożonych, ale bez podania ich imion.

 

Brak wspomnienia Piotra, jako przesyłającego pozdrowienia innym, w listach Pawła (Flp, Kol, Ef, Flm) pisanych z Rzymu (61-63), nie oznacza, jak sądzi Towarzystwo Strażnica, braku obecności tam tego Apostoła. Piotra mogło akurat nie być w Rzymie w czasie, gdy Paweł pisał swe listy.

Prócz tego Piotr sam pisał swe listy do gmin chrześcijańskich, które znajdowały się często na tym samym obszarze (1P 1:1), co gminy do których pisywał Paweł (patrz położenie gmin do których on pisał).

Apostoł bezpośrednio to zaświadcza pisząc do swych odbiorców listu: „jak to również umiłowany nasz brat Paweł (...) napisałdowas” 2P 3:15.

W pierwszym liście też wspomina o innych, którzy głosili jego adresatom Ewangelię (1P 1:12, 25 por. 2P 3:2). Może Piotr ma tu na myśli i Pawła.

Każdy więc sam pisał swoje listy i pozdrowienia w swoim imieniu. Również Jakub posłał list do tych samych chrześcijan co Piotr i Paweł, tzn. do „dwunastu pokoleń w rozproszeniu” Jk 1:1.

Jeśli chodzi listy do Hbr i 2Tm to Świadkowie Jehowy popełnili błąd, bo Piotr zginął prawdopodobnie w 64 r., a listy te powstały ok. 67 r. Nie mógł więc on być wtedy pozdrawiany przez Pawła [Towarzystwo Strażnica inaczej datuje powstanie tych listów: 2Tm ok. 65 r.; Hbr ok. 61 r.; patrz „Wnikliwe poznawanie Pism” 2006 t. 2, s. 988 i t. 1, s. 791].

 

Jeśli warunkiem bycia w Rzymie dla Piotra ma być wspomnienie jego osoby przez Pawła w „Liście do Rzymian”, to przecież Piotr wspominał w swym liście osobę Pawła (2P 3:15), a ten bywał w tym czasie w Rzymie. Byli więc może tam jednocześnie?

Wydaje się jednak, że nie byłoby wskazane, aby w jednym czasie, w jednym mieście przebywali dwaj wielcy Apostołowie. Mieli bowiem głosić Ewangelię po krańce ziemi (Mk 16:15).

Piotr, podobnie jak Paweł i niedawno Jan Paweł II, ciągle pielgrzymował („Piotr odwiedzał wszystkich” Dz 9:32) i ukoronował swe życie śmiercią męczeńską w Rzymie.

 

Co jeszcze powiemy o wymaganych przez Towarzystwo Strażnica pozdrowieniach Pawłowych i braku Piotra wśród osób przesyłających takowe, w listach Pawła pisanych z Rzymu? Oto listy wymienione przez nie (Ef, Flp, Kol, 2Tm, Flm i Hbr) i nasz komentarz do nich:

W Ef brak pozdrowień (wzmianki o urzędzie apostolskim - Ef 2:20, 3:5, 4:11).

W Flp 4:21-22 są pozdrowienia bez podania imion pozdrawiających: „Pozdrawiają was bracia, którzy są ze mną. Pozdrawiają was wszyscy święci...”. Skąd Towarzystwo Strażnica wie, że nie obejmują one Piotra? (Flp 4:3 wspomina Klemensa, który utożsamiany jest z następcą Piotra z lat 90/92-101).

W Kol 4:10-14 wysłane pozdrowienia nie obejmują Piotra, a jedynie bezpośrednich współpracowników Pawła.

W 2Tm 4:21 wysłane pozdrowienia nie wymieniają Piotra, ale obejmują Linusa, który utożsamiany jest z następcą Piotra z lat 64-79.

W Flm 23-24 wysłane pozdrowienia nie obejmują Piotra, a jedynie bezpośrednich współpracowników Pawła.

W Hbr 13:24 są pozdrowienia od braci „z Italii” i ciekawe skąd Towarzystwo Strażnica wie, że nie mogą one zawierać też życzeń od Piotra, skoro uważa, że on wtedy jeszcze żył?

 

Jeśli chodzi o wzajemne wspominanie o sobie w pismach Nowego Testamentu, to obaj Apostołowie czynią to bardzo rzadko.

Paweł tylko w dwóch listach mówi o Piotrze (1Kor 1:12, 3:22, 9:5 15:5; Ga 1:18, 2:7-9, 11, 14) i ani razu nie wspomina o nim w Dziejach Apostolskich i pozostałych listach.

Piotr w jednym liście mówi o Pawle (2P 3:15 por. 1P 1:12, 25, 2P 3:2) i ani razu nie wspomina o nim w Dziejach Apostolskich.

Również Jan (wspomina Efez - Ap 2:1. w którym głosił też Paweł), Jakub i Juda nie mówią w swych listach o Piotrze i Pawle (por. Jud 17), a tym bardziej nie pozdrawiają ich.

 

A co powiedzieć o tym, że Piotra nie było przy uwięzionym Pawle (2Tm 1:15-17, 4:11, Dz 28:16, 30-31)? Otóż dziwne by było zaproszenie do siebie tego, którego może by chciano pochwycić (J 21:18). Wcześniej był bowiem on ścigany przez Heroda Agryppę (Dz 12:17-19).

Jeśli chodzi 2Tm 1:15-17 i 4:11 to Świadkowie Jehowy popełnili błąd, jak pisaliśmy powyżej, bo Piotr zginął prawdopodobnie w 64 r., a list ten powstał ok. 67 r. Nie mógł więc być wtedy Piotr u boku Pawła.

 

4) Oto co jeszcze podaje biblijny słownik Świadków Jehowy o nieobecności Piotra w Rzymie:

„nie ma żadnego dowodu, iż kiedykolwiek zawitał tam [w Rzymie] Piotr, jak utrzymują niektóre przekazy. Opowieści o jego męczeńskiej śmierci w Rzymie opierają się wyłącznie na tradycji i są pozbawione wszelkich podstaw historycznych” („Wnikliwe poznawanie Pism” 2006 t. II, s. 653).

 

Cóż powiemy o tych stwierdzeniach? Otóż spróbujmy na początek zbudować podobną, opartą na tych samych słowach, taką oto tezę dotyczącą prezesa Towarzystwa Strażnica C. T. Russella (zm. 1916):

„Nie ma żadnego dowodu, iż kiedykolwiek Russell zawitał na ziemiach polskich, jak utrzymują niektóre przekazy. Opowieści o jego śmierci po ciężkiej chorobie w drodze z kolejnymi wykładami po USA opierają się wyłącznie na tradycji i są pozbawione wszelkich podstaw historycznych”.

Na podstawie tych stwierdzeń widzimy, jak łatwo zbudować odrzucenie czegoś, jeśli już nie żyją bezpośredni świadkowie wydarzeń, a mamy zachowane tylko zapisy na papierze i tradycję. Tak jak Świadkowie Jehowy potraktują naszą wypowiedź o Russellu, tak my mamy prawo podobnie osądzić stwierdzenie Towarzystwa Strażnica dotyczące Piotra.

 

Ciekawe jakie fakty dotyczące Piotra, nie „pozbawione wszelkich podstaw historycznych”, ma w zanadrzu Towarzystwo Strażnica? Wydaje się, że żadne, bo gdyby je miało, zapewne by przedstawiło w swym słowniku.

Jakich to z imienia biskupów, następców Piotra w Babilonie zna Towarzystwo Strażnica? Gdzie umiejscawia ono jego grób? Które to teksty wczesnochrześcijańskie o tych faktach wspominają?

Oto zaś jedna z wypowiedzi pisarzy wczesnochrześcijańskich o śmierci Piotra w Rzymie, oparta na „podstawach historycznych”, jak tego chce Towarzystwo Strażnica. Jest ona jakby kierowana specjalnie do Świadków Jehowy:

„Jeśliby jednak heretyk chciał wiarygodnych dokumentów tego, to mówią o tym cesarskie źródła i kamienie Jerozolimy. Czytamy w ‘Żywotach Cezarów’ [Swetoniusza (ur. 69)], że Neron był pierwszy, który powstającą w Rzymie wiarę zdusił we krwi. Wtedy Piotr rzeczywiście opasany przez innego został przybity do krzyża [J 21:18-19]. Wtedy to Paweł osiągnął rzeczywiście obywatelstwo rzymskie, gdy w konsekwencji swego urodzenia, tam właśnie odradza się w szlachetnym męczeństwie” („Lekarstwo na ukłucie skorpiona” 15);

 

Dodajmy tu, że negowanie obecności Piotra w Rzymie nie jest oryginalną nauką Towarzystwa Strażnica i na dodatek pojawiło się ono dopiero kilka wieków temu.

Jeden z komentarzy biblijnych podaje:

„Przez blisko tysiąc lat panowało powszechne przeświadczenie, że Piotr żył, działał i poniósł śmierć męczeńską w Rzymie. Tezę tę zakwestionował jako pierwszy Marsilius z Padwy [filozof i pisarz polityczny] w r. 1326 [dzieło: Defensor pacis]. W okresie reformacji pojawiały się od czasu do czasu głosy - nie dość jednak śmiałe i niedostatecznie umotywowane - że Piotr w ogóle nie był w Rzymie” („List do Rzymian. Wstęp - Przekład z oryginału - Komentarz” ks. K. Romaniuk, Poznań-Warszawa 1978, s. 53).

Widać więc, że Świadkowie Jehowy nic nie wnosząc nowego, powielają poglądy dawno już przezwyciężone przez jednych i porzucone przez drugich.

J. Salij OP w swej publikacji, w rozdziale ’Nowy Testament na temat prymatu Piotra’, dodaje iż wspomniany Marsyliusz zakwestionował pobyt Piotra w Rzymie, „kiedy szukał teoretycznych uzasadnień dla politycznej opozycji obozu cesarskiego przeciw papieżowi” („Praca nad wiarą” Poznań 1999, s. 175).

Potwierdza to jedna z encyklopedii, która podaje, że był on „rzecznikiem podporządkowania Kościoła władzy świeckiej” („Encyklopedia PWN w trzech tomach” Warszawa 1999, hasło ‘Marsyliusz z Padwy’).

 

Ale jednak nie Marsyliusz był pierwszym, który zanegował obecność i śmierć Piotra w Rzymie. Wcześniej, w XII-XIII wieku, zrobili to wspólnotowo waldensi, o których wspomina jedna z naszych publikacji:

„dzięki odkryciom na via Appia [grób Piotra] raz na zawsze został uniemożliwiony upór sekciarski (który, niestety, i w nauce miał swoich przedstawicieli), z jakim od czasów Waldensów zwalczano pobyt św. Piotra w Rzymie” („Dzieje Pawła z Tarsu” ks. prof. E. Dąbrowski, Warszawa 1953, s. 378).

To, że waldensi byli protoplastami Świadków Jehowy w zwalczaniu obecności Piotra w Rzymie poświadcza też Towarzystwo Strażnica:

„Pojawiły się jednak głosy protestu. W XII i XIII stuleciu (...) waldensi, którzy wyjaśnili na podstawie Biblii, że Piotr nigdy nie był w Rzymie. Kilkaset lat później podobne argumenty wysuwali przedstawiciele reformacji” (Strażnica Nr 20, 1994 s. 30).

Dodajmy tu, że nie cały ruch reformacji kwestionował śmierć Piotra w Rzymie. Początkowo, jak widzieliśmy w części pierwszej tego artykułu, nawet Towarzystwo Strażnica uznawało ten fakt i w tym temacie wzorowało się zapewne na tych protestantach, którzy uczyli podobnie.

 

Interesujące podsumowanie naszego tematu przekazuje też jeden ze znanych biblistów:

„Cokolwiek by jednak powiedziano, nieprzyjaciele papiestwa w drugim i trzecim stuleciu znali z pewnością lepiej niż my historię św. Piotra i początki Kościoła Rzymskiego. Leżało w ich interesie zebrać w tym względzie wszelkie informacje. Gdyby mogli, nie omieszkaliby z pewnością ugodzić Rzym w samo serce zabierając mu jego Apostoła. I jeżeli nawet nie próbowali tego, jeżeli uchylając wszelkie roszczenia papieży nie kwestionowali faktu, na którym się one opierały, to tylko dlatego, że wszyscy przyjmowali apostolat i męczeństwo Piotra w Rzymie. Z tego wynika, że teksty, wokół których toczy się dzisiaj dyskusja, od Klemensa Rzymskiego do Kajusa [Gajusza] wszyscy interpretowali podobnie jak i my. A wszyscy ci wrogowie Rzymu, których zmysł krytyczny zaostrzało poczucie urazy, znali przecież lepiej niż my język grecki ich czasów” („Dzieje Pawła z Tarsu” ks. prof. E. Dąbrowski, Warszawa 1953, s. 379).

 

Piotr w Rzymie według pism wczesnochrześcijańskich

 

Na początku przytaczamy wypowiedź słownika Towarzystwa Strażnica:

„Pogląd, jakoby Piotr był w Rzymie i przewodził tamtejszemu zborowi, opiera się na bardzo niepewnej tradycji i nie znajduje potwierdzenia w Biblii” („Wnikliwe poznawanie Pism” 2006 t. II, s. 376).

Czy rzeczywiście jest to „bardzo niepewna tradycja”? Przekonajmy się sami.

 

Ponieważ Towarzystwo Strażnica wspomniało tylko o dwóch wypowiedziach pisarzy wczesnochrześcijańskich na temat obecności Piotra w Rzymie (patrz powyżej pkt 1), uzupełnimy ten zestaw o inne świadectwa z I, II, III wieku oraz o najważniejsze z początku IV wieku.

Oto ci, których będziemy poniżej cytować:

Klemens Rzymski (†101);

Ignacy Antiocheński (†107);

Papiasz (II w.);

Dionizy z Koryntu (II w.);

Hegezyp (110-185);

Ireneusz z Lyonu (†202);

Gajusz (II/III w.);

Klemens Aleksandryjski (†212);

Polikrates (II w.);

Tertulian (†220);

Hipolit (†235);

Orygenes (†254);

Cyprian (†258);

Firmilian (†268);

Piotr Aleksandryjski (†311);

Laktancjusz (†330);

Euzebiusz (†339).

 

Przypomnijmy, że Towarzystwo Strażnica pisało o Dionizym z Koryntu (II w.) i o Klemensie Rzymskim (I w.), którego materiał jednak zakwestionowało. W punkcie 1-ym tego artykułu opisaliśmy to i przedstawiliśmy teksty wspomnianych pisarzy. Tu jeszcze raz je przypominamy:

Klemens Rzymski (†101) - „Popatrzmy na świętych Apostołów: Piotra nie raz i nie dwa, ale wiele razy spotykała ciężka próba z powodu niegodziwej zazdrości, a złożywszy w ten sposób swoje świadectwo, odszedł do chwały, na którą sobie dobrze zasłużył.

Przez zazdrość i niezgodę również Paweł [znalazł sposobność by nam] wskazać, jaka jest nagroda wytrwania: więziony siedem razy, skazywany na wygnanie, kamienowany [por. 2Kor 11:24-25], stał się heroldem Pana na Wschodzie i na Zachodzie, pozyskał też za swoją wierność szlachetną sławę. Uczył sprawiedliwości ziemię całą i dotarł aż do zachodnich jej granic, a złożywszy wobec przedstawicieli władz [por. Dz 24:26] swoje świadectwo odszedł ze świata i został przyjęty w miejscu świętym, stanowiąc [dla nas] najwspanialszy wzór wytrwania” („List do Koryntian” 5:4-7).

 

Dionizy z Koryntu (II w.) - „Tedy i Wy przez tak serdeczne Wasze upomnienie związaliście jak najściślej Rzym z Koryntem, szczepy sadzone rękami Piotra i Pawła. Toć obydwaj w naszym Koryncie szczep ten sadzili i nieśli nam naukę. To samo w Italii. Razem nieśli naukę i w jednym czasie śmierć ponieśli męczeńską” („List do Rzymian” cytowany w „Historii Kościoła” II:25,8 Euzebiusza [ur. 260]).

 

Teraz przedstawiamy całkowicie pominięte przez słownik Towarzystwa Strażnica świadectwa o Piotrze w Rzymie.

 

Ignacy Antiocheński (†107), który żył w I-ym i na początku II wieku, w „Liście do Rzymian” używa takich oto słów:

„Nie wydaję wam [Rzymianom] rozkazów jak Piotr i Paweł. Oni - Apostołowie, ja - skazaniec, oni - wolni, ja - do dziś dnia niewolnik. Kiedy jednak będę cierpiał, wtedy stanę się wyzwoleńcem Jezusa Chrystusa i powstanę w Nim wolny” („List do Rzymian” 4:3).

Owszem nie muszą te słowa oznaczać, że Piotr i Paweł dawali rozkazy osobiście Rzymianom, choć nie znamy żadnego listu Piotra do nich. To skłania nas do uznania jego wizyty w Rzymie, jak i Pawła. Prócz tego, mówi on o ich śmierci. I jeśli Paweł oddał życie w Rzymie, to i Piotr również.

To, że Ignacy list swój kieruje do Rzymian i im przypomina dwie wielkie postacie Kościoła, już o czymś świadczy. Można zapytać: czemu akurat tych spośród wielu uczniów Pańskich wybrał on i Rzymianom stawia za przykład?

W liście tym są też charakterystyczne zdania, które wskazują na prymat Kościoła Rzymskiego:

„Do Kościoła w Rzymie (...) do Kościoła obdarzonego miłosierdziem (...) Kościoła wielce umiłowanego i oświeconego (...) Kościoła, który przewodzi w krainie Rzymian, godny Boga, godny czci, godny pochwały, godny powodzenia, godny czystości [wiary] i przewodzący w miłości, naznaczony prawem Chrystusowym i imieniem Ojca” („List do Rzymian” Wstęp);

„Nigdyście jeszcze nie zazdrościli nikomu, lecz innych uczyliście. Ja zaś chcę, aby zachowały ważność także polecenia, które nauczając innym dajecie” („List do Rzymian” 3:1).

Natomiast o swoim lokalnym kościele w Syrii, opuszczonym z powodu jego aresztowania, Ignacy pisał:

„Strzec go będzie tylko Jezus Chrystus i wasza miłość” („List do Rzymian” 9:1).

Fragmenty te potwierdzają wielki autorytet Kościoła Rzymskiego, który mógł on zdobyć tylko przez obecność tam i kierownictwo Apostołów. Zauważmy, że Piotr w cytowanym liście wymieniany jest jako pierwszy, a to też ma swoją wymowę.

Zaznaczmy też, że Ignacy prowadzony jest do Rzymu, aby jak Piotr i Paweł otrzymać tam wyrok:

„Mam oto nadzieję powitać was [Rzymian] jako więzień w Chrystusie (...) abym okazał się godny dojść aż do kresu” („List do Rzymian” 1:1);

„Od Syrii aż do Rzymu potykam się z dzikimi bestiami (...) przykuty do dziesięciu lampartów, to znaczy do oddziału żołnierzy” („List do Rzymian” 5:1).

Widać więc, że opisując swą drogę ku śmierci do Rzymu Ignacy przypomina Rzymianom męczeństwo Piotra i Pawła w ich mieście (por. powyżej „List do Rzymian” 4:3). Łącząc w swym liście nauczanie i śmierć Apostołów oraz swoją podróż do Rzymu, Ignacy potwierdza tym obecność Piotra i Pawła w stolicy Cesarstwa Rzymskiego.

 

Papiasz (II w.) patrz poniżej Euzebiusz (ur. 260), który się na niego powołuje.

 

Hegezyp (110-185) to historyk kościelny, którego wczesne „Pamiętniki” (Hypomnemata) zacytował Euzebiusz (ur. 260) w swej historii Kościoła:

„Gdym był w Rzymie ustaliłem sukcesję [Piotrową] aż do Aniceta [154-65] (...) a po Anicecie objął następstwo Soter [166-174]. Po nim zaś Eleuteros [174-189]” („Historia Kościoła” cytowana w „Historii Kościoła” IV:22,3 Euzebiusza [ur. 260]).

 

Ireneusz z Lyonu (ur. 130-140, †202) jest kolejnym chrześcijaninem, który pisał jeszcze w II wieku:

„Zbyt wiele miejsca w tej księdze zajęłoby wyliczanie sukcesji [biskupów] we wszystkich Kościołach, przekazujemy zatem tradycję pochodzącą od Apostołów i wiarę głoszoną ludziom tylko na przykładzie największego, najstarszego i wszystkim znanego Kościoła, założonego i ustanowionego przez dwu najsławniejszych Apostołów, Piotra i Pawła, Kościoła w Rzymie, tradycję i wiarę tak, jak dotarła ona do nas dzięki następstwu kolejnych biskupów. Tak właśnie zawstydzimy wszystkich, którzy w jakiś sposób, czy to dla przypodobania się, czy dla próżnej chwały, czy to przez zaślepienie i złą wolę, gromadzą się osobno, nie jak należy. Tymczasem z tym Kościołem, z powodu jego szczególnego autorytetu założenia, winien zgadzać się każdy Kościół, to znaczy wszyscy wierni zewsząd. W nim zawsze została zachowana przez wiernych zewsząd ta tradycja, która wywodzi się od Apostołów. A więc błogosławieni Apostołowie, zakładając i budując Kościół, powierzyli Linusowi urząd biskupa dla zarządzania Kościołem. To ten Linus, którego Paweł wspomniał w Liście do Tymoteusza [2Tm 4:21]. Jego następcą był Anaklet. Po nim, jako trzeciemu przypadło biskupstwo Klemensowi [Flp 4:3], który jeszcze i widział Apostołów, i utrzymywał z nimi kontakty, i na własne uszy słyszał ich nauczanie, i przed oczyma miał ich tradycję. Nie był zresztą sam, gdyż z tego okresu pozostało wtedy wielu, którzy zostali pouczeniu przez Apostołów. Za Klemensa powstał niemały zatarg wśród braci w Koryncie. Wówczas Kościół rzymski napisał bardzo ważny list do Koryntian, aby ich zachęcić do zgody, odnowić ich wiarę i zwiastować im właśnie przejętą od Apostołów tradycję. (...) Po Klemensie nastąpił Ewaryst, po Ewaryście Aleksander, a następnie szósty, licząc od Apostołów, Sykstus, po nim Telesfor, który poniósł chwalebne męczeństwo, następnie Hygin, dalej Pius, po nim Anicet, po Anicecie nastąpił Soter, a obecnie jest biskupem, jako dwunasty po Apostołach, Eleuteros. Na podstawie takiego porządku i sukcesji tradycja apostolska w Kościele i głoszenie prawdy przechodzi aż do nas. I jest to najpełniejszy dowód, że w Kościele jest przechowana i przekazana w prawdzie, jednak i ożywiająca wiara, od Apostołów aż do dzisiaj” („Przeciw herezjom” III:3,2-3; cytowane też w „Historii Kościoła” V:6,1-5 Euzebiusza [ur. 260]).

„Otóż Mateusz dla Hebrajczyków napisał i wydał Ewangelię w ich języku ojczystym, podczas gdy Piotr i Paweł w Rzymie ewangelię opowiadali i zakładali Kościół. Po ich odejściu [tzn. po ich śmierci] Marek, uczeń i tłumacz Piotrowy, przekazał nam również to, co Piotr głosił. Łukasz zaś, towarzysz Pawła, w księdze swej złożył ewangelię, jak ją ten apostoł rozszerzał.” („Przeciw herezjom” 3:1,1; cytowane też w „Historii Kościoła” V:8,2-4 Euzebiusza [ur. 260]).

 

Gajusz (II/III w.) to mąż, którego świadectwo, prawdopodobnie z 211 roku, przytacza Euzebiusz w swej historii Kościoła, bezpośrednio przed cytowanym listem Dionizego z Koryntu (II w.). Pisząc o istniejących w jego czasach cmentarzach „pod Piotra i Pawła wezwaniem” dodaje:

„Świadczy o tem również mąż kościelny, imieniem Gajus, żyjący za czasów Zefiryna, biskupa rzymskiego [198-217]. W swej rozprawie przeciwko Proklosowi, głowie sekty katafrygijskiej, tak mówi o miejscach, w których złożono święte zwłoki wspomnianych apostołów:

‘Ja zaś mogę pokazać trofea apostolskie. Wstąp na wzgórze Watykanu, albo idź na drogę do Ostii, a znajdziesz trofea tych, którzy ten Kościół założyli’.” („Rozprawa przeciw Proklosowi” cytowana w „Historii Kościoła” II:25,6-8 Euzebiusza [ur. 260]).

 

Klemens Aleksandryjski (ur. 150, †212) jest kolejnym pisarzem wczesnochrześcijańskim z przełomu II i III wieku, wspominającym obecność Piotra w Rzymie:

„Gdy Piotr w Rzymie publicznie głosił Słowo Boże i za sprawą Ducha opowiadał Ewangelię, tedy liczni jego słuchacze wezwali Marka, który mu od dawna towarzyszył i słowa jego pamiętał, by spisał to, co mówił Piotr. Marek to uczynił i dał Ewangelię tym, którzy go o nią prosili” („Zarysy” cytowane w „Historii Kościoła” VI:14,6 Euzebiusza [ur. 260]);

„Marek, towarzysz Piotra, w czasie gdy Piotr głosił Ewangelię w Rzymie w obecności pewnych oficerów Cezara i wygłaszał wiele świadectw Chrystusa, na ich prośbę - by mieć spisane to, co było im głoszone - z nauk głoszonych przez Piotra spisał Ewangelię, która nazywana jest Ewangelią według Marka” (Adumbrationes in epistulas canonicas cytat za „Geneza Ewangelii Marka” ks. A. Kowalczyk, Pelplin 2004, s. 13).

 

Polikrates (II w.) pośrednio potwierdza pobyt Piotra w Rzymie. Świadczy o tym jego korespondencja z papieżem. Wydaje się, że papież Wiktor (188-199), choć nie zachował się jego list do Polikratesa (wspomina o takim liście Euzebiusz [ur. 260] w „Historia Kościoła” V:23,3), powoływał się w sprawie Niedzieli Wielkanocnej na Piotra i Pawła. Wynika to z tego, że Polikrates w zachowanym liście (odpowiedzi do papieża), powołując się na Filipa i Jana, jako obchodzących 14 nisan, napisał:

„My tego dnia [14 nisan] nie święcimy lekkomyślnie (...) Albowiem [i] w Azji wielkie zaszły gwiazdy [Filip i Jan]” („Historia Kościoła” V:24,2 Euzebiusza [ur. 260]).

Jednak polski przekład tego wiersza z niewiadomych przyczyn nie zawiera spójnika „i”, tak ważnego dla nas, choć jest on jednak w identycznym zdaniu w „Historii Kościoła” III:31,3 (poniżej). Otóż poprzez użycie powyższych słów Polikrates pośrednio potwierdza, że i w Kościele Rzymskim inne „wielkie gwiazdy zaszły”. Chodzi tu zapewne o Piotra i Pawła. Oto słowa Euzebiusza relacjonującego opowiadanie Polikratesa:

„Opisaliśmy już wyżej czas i rodzaj śmierci Pawła i Piotra, oraz miejsce, gdzie po ich zejściu zwłoki ich pochowano (...) ‘Albowiem i w Azji wielkie pozachodziły gwiazdy’ [Jan, Filip]” („Historia Kościoła” III:31,1-3).

 

Tertulian (ur. 155, †220) jest następnym pisarzem wczesnochrześcijańskim z przełomu II i III wieku, mówiącym o Piotrze w Rzymie:

„Tak właśnie Kościół smyrneński stwierdza, że Polikarp był mianowany przez Jana; rzymski powołuje się na ustanowienie Klemensa przez Piotra, podobnie zresztą wszystkie inne kościoły. Każdy z nich wymienia konkretną osobę powołaną na biskupstwo przez samego Apostoła, a przez to samo na pośredniczącą rolę w przekazywaniu ziarna nauki apostolskiej” („Preskrypcja przeciw heretykom” 32);

„Jeśli masz niedaleko do Macedonii, masz tam Filipian; jeśli masz możność jechać do Azji, masz tam Efez; jeśli zaś jesteś w sąsiedztwie Italii, masz tam Rzym, którego powagę i my uznajemy. Jak szczęśliwy ten kościół. Jemu to Apostołowie całą naukę razem z krwią swoją przelali. Tu Piotr upodobnił się w męce do Pana, tu Paweł został ukoronowany śmiercią Jana Chrzciciela” („Preskrypcja przeciw heretykom” 36);

„Jeśliby jednak heretyk chciał wiarygodnych dokumentów tego, to mówią o tym cesarskie źródła i kamienie Jerozolimy. Czytamy w ‘Żywotach Cezarów’ [Swetoniusza (ur. 69)], że Neron był pierwszy, który powstającą w Rzymie wiarę zdusił we krwi. Wtedy Piotr rzeczywiście opasany przez innego został przybity do krzyża [J 21:18-19]. Wtedy to Paweł osiągnął rzeczywiście obywatelstwo rzymskie, gdy w konsekwencji swego urodzenia, tam właśnie odradza się w szlachetnym męczeństwie” („Lekarstwo na ukłucie skorpiona” 15);

„Nie ma też różnicy między tymi, których Jan w Jordanie a tymi, których Piotr ochrzcił w Tybrze” („O chrzcie” 4);

„Popatrzcie jakie to mleko czerpali Koryntianie od Pawła, do jakiej reguły zostali przywróceni Galaci, co czytali Filipianie, Tesaloniczanie, Efezjanie, co nawet Rzymianie mówią podobnie. A przecież i Piotr i Paweł zostawili im Ewangelię opieczętowaną nawet krwią własną” („Przeciw Marcjonowi” IV:5,1);

 

Hipolit (ur. przed 170, †235) to kolejny mąż piszący w II i III wieku. Oto słowa Euzebiusza (ur. 260) o przypisywanym jemu dziełku, w którym potwierdza on zarówno prymat Piotra, jak i jego obecność w Rzymie, oraz drugie świadectwo z jego innego pisma:

„Jeden z tych mężów [Hipolit] napisał dzieło przeciwko herezji Artemona, którą Paweł z Samostaty usiłował za naszych odświeżyć czasów. Znajduje się tam opowieść, należąca do zajmującej nas obecnie historii. Jest w niej bowiem odparcie co dopiero wspomnianej herezji, która twierdzi, że Zbawiciel był tylko człowiekiem, a która nie tak dawno temu wystąpiła z nowinkami swemi, podczas gdy jej twórcy chcieli ją starożytności otoczyć powagą. Prócz tego znajduje się tam wiele innych dowodów na zbicie owego kłamstwa bluźnierczego, a wreszcie czytamy dosłownie: ‘Otóż twierdzą oni, że wszyscy starzy, a nawet apostołowie, przejęli i nauczali to samo, co oni mówią obecnie, że prawdziwa nauka przechowała się do czasów Wiktora [papież w latach 189-198], trzynastegozrzędupoPiotrzebiskuparzymskiego. Począwszy zaś od Zefiryna [papież w latach 198-217], następcy jego, prawda została sfałszowana. Twierdzenie to mogłoby mieć pozór prawdy, gdyby się przede wszystkiem Księgi boże temu nie sprzeciwiały...’.” („Przeciw herezji Artemona” cytowane w „Historii Kościoła” V:28,3 Euzebiusza [ur. 260]).

„[Szymon Mag] podróżując aż do Rzymu upadł do nóg Apostołów. Z powodu jego guślarskich oszustw Piotr zaproponował mu powtórne nawrócenie” („Odparcie wszelkich herezji” 6:20).

 

Orygenesa (ur. 185, †254) dzieło przytacza nam Euzebiusz i dzięki niemu wiemy, że i ten mąż pisał o śmierci Piotra w Rzymie:

„Piotr, jak się zdaje głosił Ewangelię Żydom żyjącym na obczyźnie w Poncie, Galacji, Bitynii, Kappadocji i w Azji [1P 1:1] wreszcie przybył do Rzymu i został ukrzyżowany głową w dół, jak sam tego pragnął. Cóż powiedzieć o Pawle? Począwszy od Jerozolimy aż do Illyrikum dokonał opowiadania Ewangelii Chrystusowej, a w końcu w Rzymie, za Nerona, śmierć poniósł męczeńską. Tak mówi dosłownie Orygenes w III tomie swych Komentarzy do Genezy” (cytowane w „Historii Kościoła” III:1,2 Euzebiusza [ur. 260]).

 

Oto zaś pozostali pisarze wczesnochrześcijańscy z połowy III-go i IV-go wieku, którzy pozostawili nam świadectwa o obecności i śmierci Piotra w Rzymie:

Cyprian (ur. 200, †258) - „Po tym wszystkim ustanowiwszy sobie przez heretyków pseudobiskupa, odważają się jeszcze popłynąć i do stolicy Piotra i do Kościoła zajmującego pierwsze miejsce, źródła jedności kapłańskiej, i tu wiozą listy schizmatyków i bezbożników, nie myśląc o tym, że zwracają się do Rzymian, których wiarę wychwala Apostoł i do których wiarołomstwo nie może mieć dostępu” („List” 59:14).

 

Firmilian (†268) - „Stefan [papież w latach 254-257] (...) powołuje się na to, iż jest następcą Piotra, na którym zostały wzniesione fundamenty Kościoła (...) który głosi, że prawem następstwa zajmuje katedrę Piotra” („List” 75:17).

 

Piotr Aleksandryjski (†311) - „Piotr, pierwszy wybrany z Apostołów, który był często aresztowany, wrzucany do więzienia i haniebnie traktowany, w końcu został ukrzyżowany w Rzymie” („O pokucie” kan. 9).

 

Laktancjusz (ur. 250, †330) - „[Apostołowie] rozproszyli się po całej ziemi dla głoszenia Ewangelii i przez dwadzieścia pięć lat, aż do nastania panowania Nerona, założyli podwaliny pod budowę Kościoła we wszystkich prowincjach i miastach. Już za rządów Nerona przybył Piotr do Rzymu i zdziaławszy szereg cudów mocą daną mu przez samego Boga, nawrócił wielu ku sprawiedliwości i założył Bogu świątynię wierną i stałą (...) Neron (...) Piotra przybił do krzyża, a Pawła zamordował” („Jak umierali prześladowcy chrześcijan” 2).

 

Euzebiusz z Cezarei (ur. 260, †339) - „Dzieje mówią, że w Rzymie, za jego [Nerona] panowania Paweł został ścięty, a Piotr przybity do krzyża. Wiadomość tę potwierdza nazwa cmentarzy rzymskich, które istnieją pod Piotra i Pawła wezwaniem” („Historia Kościoła” II:25,5).

„Linus zaś, o którego obecności w Rzymie z sobą razem Paweł wspomina w II Liście do Tymoteusza [4:21], został jako pierwszy po Piotrze wybrany na biskupstwo kościoła rzymskiego, co się zresztą już wyżej rzekło. Ale i Klemens, trzeci biskup kościoła rzymskiego, był według świadectwa Pawłowego jego pomocnikiem i broni towarzyszem [Flp 4:3]. (...) W dalszym opowiadania toku mówić się będzie we właściwem miejscu o sukcesji apostołów, tak jak następowała z biegiem czasu” („Historia Kościoła” III:4,8-11).

„jeszcze za panowania Klaudiusza, (...) Opatrzność przywiodła do Rzymu przeciwko tak groźnemu niszczycielowi życia Piotra, apostoła potężnego i wielkiego, który swą cnotą przewyższał wszystkich innych. Przyszedł jako dzielny hetman boży, w boży uzbrojony oręż, przyniósł ze Wschodu ludziom Zachodu bezcenny skarb światła duchowego, głosił dobrą nowinę o samym już Świetle (...) Tak wśród Rzymian rozgościło się słowo Boże (...) Takim blaskiem płonęło światło religii w sercach słuchaczy Piotrowych, że było im za mało, iż raz tylko słyszeli ustne opowiadanie nauki bożej. Usilnie przeto prosili Marka, autora ewangelii i towarzysza Piotrowego, by im na piśmie pozostawił pamiątkę ustnie im podanej nauki; prosić zaś nie przestali, póki ich życzenia nie spełnił. W ten sposób spowodowali napisanie Ewangelii według Marka. O tem, co się stało, miał się Piotr dowiedzieć przez objawienie Ducha Świętego. Cieszyła go ich gorliwość i zgodził się na to, by to pismo czytano w kościołach. Mówi o tem Klemens w VI księdze Zarysów, a i zgadza się z nim biskup hierapolitański Papiasz” („Historia Kościoła” II:14,6-15,2).

 

W trzeciej części artykułu będziemy kontynuować naszą polemikę ze słownikiem „Wnikliwe poznawanie Pism” (2006).

Zamieścimy też w niej źródła tekstów wczesnochrześcijańskich, które cytujemy w całym artykule.

 

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości

Komentarze są zablokowane