Włodzimierz Bednarski

8. POWRÓT PANA

dodane: 2004-09-10
Wersja na styczeń 2024 roku

 

 

8. POWRÓT PANA

 

              8.1. Uczą, że ponowne przyjście Chrystusa już nastąpiło. Nazywają je obecnością Pana i odbyło się ono w sposób niewidzialny w 1914 r. (Strażnica Nr 2, 1999 s. 11; „Oddawaj cześć jedynemu...” s. 131). Ten ‘dzień’ nazwali „Dniem Pańskim” (Ap 1:10) i trwa on do dziś („Będziesz mógł żyć...” s. 147, 149). „Wspaniały finał...” (s. 24) uczy: „Wydarzenia rozgrywające się na naszej zbroczonej krwią ziemi od roku 1914 wyraźnie potwierdzają, że właśnie wtedy zaczął się ‘dzień’ obecności Jezusa...”. Strażnica Rok XCVII [1976] Nr 11 s. 16 dodaje, że Jezus „w tym właśnie okresie miał w sposób niewidzialny przeprowadzić inspekcję na ziemi” (por. „Wspaniały finał...” s. 31-32), a Strażnica Nr 9, 1993 s. 15-16 uściśla, że „Jehowa Bóg w towarzystwie swego ‘anioła przymierza’ Jezusa Chrystusa, przybył wiosną 1918 r. do duchowej świątyni na przegląd”. W 2013 r. zmieniono czas tej inspekcji: „Aby to ustalić, w roku 1914 Jezus rozpoczął inspekcję duchowej świątyni. Przegląd ten i dzieło oczyszczania obejmowały pewien okres – od roku 1914 do początków roku 1919 [3]” (Strażnica 15.07 2013 s. 11). „[3] Jest to zrewidowane zrozumienie. Wcześniej sądziliśmy, że inspekcja Jezusa odbyła się w roku 1918” (jw. s. 14). Aż do 1961 r. lata od 1914 r. nazywali „Dniem Jehowy” (Strażnica Nr 10, 1961 s. 2; „Nowe niebiosa...” s. 228, 231), który dziś jednak identyfikują z „końcem obecnego systemu rzeczy” i piszą, że „dnia Jehowy nie należy mylić z ‘dniem Pańskim’, wspomnianym w Księdze Objawienia 1:10” (Strażnica Nr 24, 1997 s. 11). Strażnica Nr 19, 1960 s. 9 dla odmiany uczyła: „Ten okres znany jest jako ‘dzień Pański’ albo ‘dzień Jehowy’”. Russell „Dniem Pańskim” nazywał czas od 1873 r. („Nowe niebiosa...” s. 213). Niewidzialny powrót Chrystusa nie był nowym pomysłem ani Russella, ani Barboura, od którego przejął tę naukę. Wcześniej głosili to inni („Świadkowie Jehowy - głosiciele... s. 46-przypis).

              Odpowiedź.1) Do 1943 r., według Strażnicy Rok XCVI [1975] Nr 21 s. 16-przypis, uczyli o ponownym niewidzialnym przyjściu Chrystusa w 1874 r. („Harfa Boża” s. 239; „Stworzenie” s. 328; „Świadkowie Jehowy - głosiciele...” s. 46-47), a także o pełnej Jego „manifestacji” w 1878 r. („Co kaznodzieja Russell odpowiadał...” s. 51). [Strażnica wyżej wymieniona popełniła błąd podając, że dopiero od 1943 r. uczy o paruzji Jezusa w 1914 r. Dlaczego? Bo już w 1930 r. w ang. „Złotym Wieku” 30.04 1930 s. 503 i polskich broszurach z 1930 r. pt. „Wojna czy pokój?” (s. 28) oraz z 1931 r. pt. „Królestwo nadzieja świata” (s. 58) uczyli, że Chrystus powrócił w 1914 r.; por. „Proroctwo” 1929 s. 72, gdzie uczyli jeszcze o 1874 r. i „Harfa Boża” (s. 239), którą wydawano do 1930 r. (wg Strażnicy Rok C [1979] Nr 5 s. 5), a edycję angielską nawet do 1940 r. Zaś Strażnica Nr 19, 1999 s. 23 podaje, że jeden ze ŚJ jeszcze w 1943 r. prowadził studium z „Harfy Bożej” z zainteresowanymi (patrz też „Działalność świadków Jehowy w Niemczech...” s. 55). Widać więc, że ŚJ nie zawsze są rzetelni, gdy informują o zmianach swych nauk. Książka pt. „Świadkowie Jehowy - głosiciele...” (s. 137), choć wspomina tę zmianę nauki, to nie podaje daty, kiedy tego dokonano.] Całkiem inną datę podaje Strażnica 15.12 1931 s. 383 (ang. 15.09 1931), która uczy: „Pismo Św. dowodzi, że wtóra obecność Pana Jezusa Chrystusa rozpoczęła się w przybliżeniu około 1878 roku Pańskiego”. Ciekawe, że prawie identyczne zdanie tylko z inną datą zawierało „Proroctwo” (s. 72): „Pismo Św. dowodzi, że wtóra obecność Pana Jezusa Chrystusa rozpoczęła się w roku 1874 po Chr.”. Mało tego, jedna z publikacji, jeszcze z 1934 r. podawała, że Jezus powrócił w 1874 r.: „Wtóra i niewidzialna obecność Chrystusa datuje się od roku tysiąc osiemset siedmdziesiątego czwartego” (Strażnica 01.05 1934 s. 141 [ang. 01.06 1933]). Wspomnianą „inspekcję” z 1918 r. zauważono dopiero w 1922 r., więc po fakcie („Prawda nas wyswobodzi” s. 282-283; Strażnica Rok CVIII [1987] Nr 19 s. 12), a tą nową od 1914 r. dopiero w 2013 r. ŚJ mnożą niewidzialne powroty Chrystusa, bo mówili do niedawna o trzech: „Po roku 96 n.e. Jezus nie ‘przyszedł’ w dostrzegalny sposób, dopóki w roku 1914 nie wstąpił na tron (...). Potem w ramach spełnienia proroctwa z Księgi Malachiasza 3:1 ‘przyszedłponownie w roku 1918, gdy wkroczył do świątyni Jehowy (...). W niedalekiej przyszłości ‘przyjdzierazjeszcze, ‘gdy wywrze pomstę...’„ (Strażnica Nr 7, 1989 s. 11-12). Ostatnio uczą już o dwóch przyjściach, w 1914 i w Armagedonie (patrz powyżej Strażnica 15.07 2013 s. 11). Russell uczył, na podstawie tych samych wersetów, o jednym niewidzialnym powrocie w 1874 r. („Nadszedł Czas” s. 157, 167, 279-280). Rutherford pisał o czterech niewidzialnych powrotach Jezusa: w 1874, 1914, 1918 r. i w Armagedonie („Stworzenie” s. 328-329). Por. Hbr 9:28, gdzie mowa jest o jednym powrocie Jezusa („ukaże się”). Początkowo Russell oczekiwał widzialnego powrotu Pana w 1874 r. („Dokonana Tajemnica” s. 61; por. „Świadkowie Jehowy - głosiciele...” s. 104), a dopiero w 1876 r. zaczął uczyć o niewidzialnym w 1874 r. powrocie („Świadkowie Jehowy - głosiciele...” s. 46-47, 133). Jednak już w 1875 r. dowiedział się o niewidzialnym powrocie, ale nie znał wtedy jeszcze daty jego rozpoczęcia („Walka Armagieddonu” s. 757; „Co kaznodzieja Russell odpowiadał...” s. 392-393; „Dokonana Tajemnica” s. 82; por. „Świadkowie Jehowy - głosiciele...” s. 132-133). Choć Russell w 1875 r. zaczął nauczać o niewidzialnej obecności (przyjściu) Jezusa, to jednak jeszcze przez pewien czas uważał (może do 1881 r.), że przy wykonaniu sądu Chrystus będzie widzialny. ŚJ piszą o tym: „Zaledwie kilka lat później dalsze studia biblijne pozwoliły Russellowi zrozumieć, że Chrystus ma nie tylko powrócić niewidzialnie, lecz także pozostać niewidzialny nawet w momencie ujawnienia swej obecności przez wykonanie wyroku na niegodziwcach” („Świadkowie Jehowy - głosiciele...” s. 133). Potwierdzając tę myśl cytują też broszurę Russella z 1877 r., w której nauczał: „Wierzymy, iż Pismo Święte uczy, że w chwili samego przyjścia i jakiś czas potem pozostanie on niewidzialny; następnie objawi się lub ukaże przez sprawowanie sądów i w różnych postaciach, tak że ‘ujrzy go wszelkie oko’” (jw. s. 132-133). Niewidzialny powrót Jezusa w 1874 r. „potwierdzały” ŚJ aż do 1928 r. wymiary piramidy Cheopsa („Dokonana Tajemnica” s. 68; „Przyjdź Królestwo Twoje” s. 411-413; „Co kaznodzieja Russell odpowiadał...” s. 403-404; por. „Świadkowie Jehowy - głosiciele...” s. 201). W związku z tym nie dziwią słowa Przebudźcie się! Nr 4, 1993 s. 4: „Pilnie oczekując drugiego przyjścia Jezusa Świadkowie Jehowy podawali przypuszczalne daty, które później okazały się błędne. Z tego powodu niektórzy nazywają ich fałszywymi prorokami”. Patrz też rozdz. Niebo i 144 tysiące pkt 25.1.1. ŚJ zmieniali nie tylko datę powrotu Chrystusa, ale i miejsce Jego przyjścia. Russell i początkowo Rutherford nauczali, że „według chronologii biblijnej Pan po raz wtóry przyszedł [niewidzialnie] naziemię” („Harfa Boża” s. 239). Od 1928 r. wprowadzono naukę, że „powrót Chrystusa nieoznaczaliteralnegopowrotunaziemię. Oznacza raczej (...) zwrócenie na nią szczególnej uwagi” („Będziesz mógł żyć...” s. 146-147; por. „Stworzenie” s. 327-328). Por. „Świadkowie Jehowy - głosiciele...” s. 137, gdzie przytaczając starszy pogląd piszą nie o powrocie „na ziemię”, ale „w pobliże ziemi”. Strażnica Nr 15, 1988 s. 22 podała nieprawdę. Uczy ona, że „Harfa Boża” (wydawana w latach 1921-1930; ed. ang. do 1940 r.) nauczała o paruzji 1914 r., a opisana sytuacja miała miejsce pod koniec 1928 r. Jednak książka ta, na s. 239 (cytat powyżej), mówi o paruzji 1874 r. Strażnica Nr 17, 1990 s. 11 też nie mówi prawdy podając, że już w 1920 r. wierzono, „że od roku 1914 Jezus jest obecny w sposób niewidzialny dla ludzi”. Słowa tych Strażnic stoją w sprzeczności z wyżej wymienionymi publikacjami, które mówią, że co najmniej do 1930 r. ŚJ uczyli o paruzji 1874 r. Dziwne też są słowa: „W roku 1914 kler, zamiast witać powracającego Pana, był uwikłany w rzeź (...) wojny” (Wspaniały finał...” s. 72). Wiadomo przecież, że wtedy jeszcze ŚJ nie ogłosili, że Pan powróci w 1914 r., a i sami brali udział w wojnie (patrz rozdz. Służba wojskowa i apolityczność pkt 45.10.). Niewidzialne przyjście Pana potwierdzały ŚJ dwa rodzaje odmiennych znaków. Pierwsze, mogłyby być znakami błogosławieństwa. Drugie, te obecne, przekleństwa.

              Przyjście w 1874 r. - wszelkie wynalazki: „maszynki do dodawania, latawce, glin, antyseptyczna chirurgia, sztuczne farby, samochody, kolczasty drut, rowery (...) centryfugi do oddzielania śmietany...” („Harfa Boża” s. 243; por. „Stworzenie” s. 341; „Dokonana Tajemnica” s. 325 cytowana w rozdz. „Cudowna pszenica” i dolary). Powoływano się przy tym na Dn 12:4.

              Przyjście w 1914 r. - W 1931 r. napisano: „Wydarzenia wojny światowej, głody, mory i wielki ucisk, jakie w roku 1914 i w następnych latach nawiedzały narody ziemi, jasno dowiodły, że Chrystus powrócił i że jego Królestwo nastało” („Królestwo nadzieja świata” s. 8; por. „Będziesz mógł żyć...” s. 150-153: głody, mory, trzęsienia ziemi, wojny, itd.).

              Jeszcze w 1936 r. „Bogactwo” (s. 316) zachęcało do nabycia „Harfy Bożej”, a Strażnica Nr 19, 1999 s. 23 podaje, że nawet w 1943 r. przeprowadzano z zainteresowanymi studium tej książki (tzn. „Harfy Bożej”), a przecież ŚJ już dawno nie uczyli o paruzji 1874 r., jak nauczała o tej dacie ta książka. Czy rozkolportowanie zapasów książek było ważniejsze od tego, że nie zawierają one aktualnej dla ŚJ nauki? W latach 1930-1970 ŚJ uczyli, że Mt 24:30 mówi o niewidzialnym powrocie Chrystusa w 1914 r. (np. „Upewniajcie się...” s. 167; „Sprawy, w których u Boga...” s. 224-225). Później zaczęto nauczać, że werset ten mówi o przyszłym powrocie Jezusa w Armagedonie („Prowadzenie rozmów...” s. 253). W tych wcześniejszych latach, w Mt 24:30, ŚJ tłumaczyli, że „ukaże się wniebie znak Syna Człowieczego” („Sprawy, w których u Boga...” s. 224), a nie jak dziś, „naniebie”. O stosunku ŚJ do Mk 13:32 patrz aneks w rozdz. Armagedon Świadków Jehowy.

              2) 2Tes 2:2 ostrzega nas przed ludźmi, którzy uczą, że Dzień Pański „jakoby już nastawał” lub „nastał” (NP, „Chrześcijańskie Pisma Greckie...”). ŚJ mówiąc o wypełnieniu się tego dnia w 1914 r. („Wspaniały finał...” s. 22-24), są tymi, przed którymi Apostoł nas przestrzega.

              3) Jezus nie użył ani razu określeń: „niewidzialne przyjście” czy „rok 1914”. Ap 1:7 mówiąc o ponownym przyjściu Chrystusa wskazuje, że „ujrzy Go wszelkie oko i wszyscy, którzy Go przebili”; por. 1Kor 13:12. Nie mają racji ŚJ, mówiąc o niewidzialności Pana, sugerując odczuwanie Jego obecności przez „oczy serca” (Ef 1:18). Jan pisze o oczach, a nie o „oczach serca”. Potwierdza to przez wymienienie osób przebijających Chrystusa, które według ich nauk nie odczuwają dziś Jego obecności ‘zrealizowanej’ w 1914 r. (uczą, że tamci umarli nie egzystują). Prócz tego, złym ludziom nie dano „oczu serca”, a oni też mają ujrzeć Chrystusa (Mt 24:30, 26:64). Ef 1:18 nie mówi o „ujrzeniu”, a Ap 1:7 używa tego słowa. Hbr 9:28 podaje, że On „drugi raz ukaże się (...) dla zbawienia tych, którzy Go oczekują”, a 1J 3:2, że „ujrzymy Go takim, jakim jest”. Powróci On z aniołami (Mk 8:38) i ze świętymi (1Tes 3:13, 1Kor 6:2). Czy to zrealizowało się w 1914 r.? W roku 2018 ŚJ w swej nowej Biblii usunęli w tekście głównym słowa „wszelkie oko”, a dali bardziej niekorzystne dla siebie: „On przychodzi z obłokami i zobaczy go każdy, nawet ci, którzy go przebili” (Ap 1:7). Upadł więc ich ‘argument’ o „oczach serca”?

              4) Piotr, mówiąc do Żydów o ponownym przyjściu Mesjasza, wskazuje na pokutę i nawrócenie się, jako jedne z warunków Jego nadejścia (Dz 3:19n.). Prócz tego, „niebo musi zatrzymać [Go] aż do czasu odnowienia wszystkich rzeczy” (Dz 3:21), co zrealizuje się dopiero przy Jego powrocie w chwale. Czy to wszystko już nastąpiło? Przyjście Chrystusa więc, to sprawa przyszłości, a nie 1914 r.

              5) Ewangeliści piszą, że ludzie „ujrzą” Syna Człowieczego (Mt 24:30, Mk 13:26, Łk 21:27), a nie, że Go tylko odczują. Nawet przed Nim trzeba będzie stanąć (Łk 21:36, 2Kor 4:14).

              6) 1Tes 4:16 mówi o tym, że „sam bowiem Pan zstąpi z nieba”, a więc nie Jego niewidzialna obecność, lecz On sam.

              7) Widzialny powrót Pana potwierdzają też teksty:

              J 14:3 („a gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do Siebie”); 1J 2:28 („abyśmy, gdy się zjawi, mieli w Nim ufność i w dniu Jego przyjścia nie doznali wstydu”); Por. Hi 19:25n., Mt 16:27, 23:39, 24:42, 44, 46, 48, 50, 25:6, 31, 26:64, Mk 8:38, 13:35n., 14:62, Łk 9:26, 12:36, 40, 43, 46, 13:35, 17:30, 18:8, 19:12, J 21:22n., Dz 1:11, 1Kor 1:7n., 4:5, 11:26, 15:23, 16:22, 2Kor 5:10, Flp 3:20, Kol 3:4, 1Tes 1:10, 2:19, 3:13, 4:15n., 5:23, 2Tes 1:7, 10, 2:8, 1Tm 6:14, 2Tm 4:8, Tt 2:13, Hbr 10:37, Jk 5:8n., 1P 1:7, 13, 2:12, 4:13, 5:4, 2P 1:16, 3:4, Jud 14, Ap 2:25, 3:3, 11, 14:14nn., 16:15, 22:7, 12, 17, 20.

              8) Uczą, że słowo greckie parousia trzeba przetłumaczyć na „obecność”, a nawet „niewidzialna (domyślnie) obecność”, a nie „przyjście” (np. Mt 24:3, 27, 37, 39). NT używa często tego greckiego słowa w odniesieniu do innych osób, potwierdzając ich widzialność i fizyczne, a nieduchoweprzybycie (1Kor 16:17, 2Kor 7:6n., 10:10, Flp 1:26, 2:12). Czy dla ŚJ raz słowo obecność oznacza niewidzialną obecność, a kiedy indziej widzialną? W wyżej wymienionych wersetach, dotyczących innych osób, „Chrześcijańskie Pisma Greckie...” (s. 417) użyły też słowa „obecność”. Czyżby osoby wymienione w tych fragmentach były niewidzialnie obecne lub w niewidzialny sposób przybyły? Co do twierdzenia „Prowadzenia rozmów...” (s. 253), że słowo parousia oznacza obecność, bo w Flp 2:12 przeciwstawiana jest apouzji (nieobecności), zauważmy, że obecność czy nieobecność Pawła wiązała się z jego przyjściem. Nie mógł on stać się obecnym nie przychodząc, więc słowo parousia w Flp 2:12 odegrało podwójną rolę. Oznaczało przyjście i zarazem związaną z tym widzialną obecność Apostoła. Gdyby słowo parousia oznaczało niewidzialną obecność, to by się okazało, że święci Marek, Łukasz i Jan zapomnieli powiadomić nas o tym, bo nie użyli oni anirazu tego greckiego słowa, mówiąc o przyjściu Jezusa (patrz „Chrześcijańskie Pisma Greckie...” s. 416-417). Użył go tylko Mateusz (por. Mt 24:39 z Łk 17:30 i Mt 24:3 z Łk 21:7). Trzej wymienieni zastosowali greckie słowa erchomenon (Mk 13:26, Łk 21:27) i erchomai (J 14:3), dodając, że wszyscy „ujrzą Syna Człowieczego” (Mk 13:26, Łk 21:27, 1J 3:2). Nie ma więc to nic wspólnego z niewidzialną obecnością. NT używa też innych słów greckich na oznaczenie przyjścia Pana: objawi się (gr. faneroo) 1P 5:4, powróci (gr. analyse) Łk 12:36, nadejdzie (gr. elthontos) Łk 12:36 i (gr. heksei) Mt 24:50, wróci (gr. hypostrepsai) Łk 19:12, przyjdzie (gr. eleusetai) Dz 1:11, objawi się (gr. apokalypsei) 1P 4:13 i (gr. epifania) 1Tm 6:14, ukaże się (gr. fenerothe) Kol 3:4 i (gr. ofthesetai) Hbr 9:28, nawiedzi (gr. hemera episkopes) 1P 2:12, przyjdzie (gr. elthe) 2Tes 1:10 i (gr. erchomai) J 14:3, przyjdzie Ten, który ma nadejść (gr. erchomenos heksei) Hbr 10:37, zstąpi (gr. katabesetai) 1Tes 4:16. Na temat słowa „obecny” patrz pkt 8.8. i 8.10. Dziwi to, że ŚJ używają jednak słów „przyszedł” i „powrócił” dotyczących Jezusa, choć spierają się, że powinno być „obecność” („Oddawaj cześć jedynemu...” s. 131; „Będziesz mógł żyć...” s. 147-149; „Chrześcijańskie Pisma Greckie...” - Dz 1:11).

              9) Jezus mówiąc o dniu Swego przyjścia wskazuje, że „o dniu owym i godzinie nikt nie wie (...) tylko sam Ojciec” (Mt 24:36, Mk 13:32), a jest to odpowiedź na pytanie: „Powiedz nam, kiedy to nastąpi i jaki będzie znak Twego przyjścia i końca świata” Mt 24:3. (por. Strażnica Nr 15, 1996 s. 30, która też tak uważa). Ponieważ „dzień” u Boga „jest jak tysiąc lat” (2P 3:8), przeto nikt nie zna nawet czasu tego zdarzenia (Mt 24:42nn., Dz 1:7). Jezus przecież powiedział: „wchwili, którejsięniedomyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie” (Mt 24:44) oraz „niewiecie, kiedytenczasnadejdzie” Mk 13:33. ŚJ nauczają, że „czasy pogan” zakończyły się 4/5X 1914 r. (Strażnice: Rok XCII [1971] Nr 22 s. 11; Rok XCV [1974] Nr 9 s. 24; Rok CI [1980] Nr 13 s. 9), choć do 1969 r. mówili o 1X (Strażnica Nr 3, 1969 s. 5; por. Rok CVIII [1987] Nr 18 s. 23; „Świadkowie Jehowy - głosiciele...” s. 136, 719). Z tą datą wiążą początek obecności (paruzji) Chrystusa. W angielskiej książce pt. Man`s Salvation out of World Distress at Hand! 1975 (s. 287) napisali nawet: „parousia Chrystusa w mocy Królestwa rozpoczęła się najpierw ok. 4/5 października 1914 roku”. Widać więc, że złamali przestrogę Jezusa, który mówił, że „o dniu owym i godzinie nikt nie wie (...) tylko sam Ojciec” (Mt 24:36, Mk 13:32) i na dodatek zmieniali wyznaczoną przez siebie datę. Oni jednak uważają, że przez wyznaczenie tej daty wydarli Bogu tajemnicę, którą zachował dla siebie. „Harfa Boża”, która wyznaczała powrót Pana na 1874 r. (s. 243), tak oto polemizowała ze słowami Jezusa: „Dajmy na to, iż ktoś twierdzi, że żaden człowiek nie może znać dnia ani godziny przyjścia Pańskiego. (...) Dzień i godzina, te należą już do przeszłości. Pan już jest obecny!” (s. 258), a broszura pt. „Powrót naszego Pana” (s. 18) o Mt 24:36 uczyła: „Winni zauważyć, że Jezus wcale nie mówił, by z wyjątkiem Jego Ojca nikt o tym dniu nie mógł się dowiedzieć i nie wiedział w przyszłości. Bo jeżeli byłoby prawdą, że nikt o tej godzinie nie mógłby się dowiedzieć, to znaczyłoby, że i sam Pan Jezus nie mógłby się o niej dowiedzieć”. Jeszcze w 1929 r. „Proroctwo” (s. 73) uczyło, że słowa z Mt 24:36 dotyczą ludzi żyjących za czasów Jezusa, a nie egzystujących w 1929 r.

              10) 2Kor 3:18 mówi, że teraz oglądamy chwałę Pańską niby w zwierciadle, a 1Kor 13:12 wspomina, że ujrzymy Go „twarzą w twarz”.

              11) Chrystus mówiąc o swym powrocie zestawił go z potopem za dni Noego (Mt 24:37nn.). Potop ten był widzialny, analogicznie więc powrót Jezusa też. Także Noe był widzialny. W porównaniu dni Noego do przyjścia Syna Człowieczego, akcentowana jest identyczna sytuacja ludzi i zaskoczenie ich nagłą karą (Mt 24:38n.), która położy kres ich występkom. Podobnie jak potop, kres złu położy przyjście Chrystusa. Widać więc, że ten fragment nie akcentuje długości dni Noego i długiego okresu paruzji Chrystusa (od 1914 r.), jak uczą ŚJ. Nikt przecież nie porównuje czasu trwania obu tych wydarzeń. W Łk 17:28nn. dni Noego przyrównane są do czasów Lota, a te wydarzenia z Rdz 19:1-29 rozegrały się w ciągu jednejdoby. Nie zawsze więc wydarzenia biblijne będą „potwierdzać” ŚJ długi czas obecności Jezusa.

 

              8.2. Niewidzialny powrót Pana w 1914 r. ŚJ argumentują wersetami: „Jeszcze chwila, a świat nie będzie już Mnie oglądał”, „Panie cóż się stało, że nam się masz objawić, a nie światu” J 14:19, 22. Aby swą interpretację uwiarygodnić, ŚJ w „Chrześcijańskich Pismach Greckich...” oddali J 14:19 następująco: „Jeszcze trochę, a świat mnie więcej nie zobaczy...”. ŚJ w „Będziesz mógł żyć...” (s. 143), w ed. z 1989 r., tak zagalopowali się w komentowaniu J 14:19, że w następnej ed. z 1990 r. musieli to zmieniać. W pierwszej pisali: „A zatem Jezus oznajmił wyraźnie, że pojego śmierci ludzie na ziemi już go nie zobaczą”. W drugiej sprostowali: „że po jego wstąpieniu do nieba ludzie na ziemi już go nie zobaczą”.

              Odpowiedź. Zdania te wyrwane z kontekstu można różnie interpretować, ale nie mówią one nic o 1914 r. Jezus w J 14:15-23 nie mówi o przyjściu powtórnym, lecz o zesłaniu Ducha Św., jak i o stałej swej obecności wśród wybranych po swym zmartwychwstaniu (Mt 28:20, Ef 3:17). To objawienie z J 14:22 nie objęło świata (źli ludzie - 2Kor 4:4, J 17:14), lecz tylko wiernych, którzy zbierają się w imię Jezusa („bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię Moje, tam jestem pośród nich” Mt 18:20). Po zmartwychwstaniu „świat” nie oglądał Pana, prócz wybranych chrześcijan (Dz 10:41), ale przy przyjściu ponownym ujrzy Go każdy: „ciałem swym Boga zobaczę” Hi 19:26; por. Mt 23:39, 24:30, Jud 14n., Ap 1:7, 22:4, Hbr 9:28, 2Kor 5:10, 1J 3:2, 1Kor 13:12. Jezus wobec złych ludzi powiedział: „Odtąd ujrzycie Syna Człowieczego, (...) nadchodzącego na obłokach niebieskich” Mt 26:64. Przyjście duchowe (obecność duchowa) nie nastąpiło dopiero w 1914 r. Pan obiecał nam swoją obecność na zawsze, od chwili zmartwychwstania i wypowiedzenia słów: „Ja jestem z wami przez wszystkie dni aż do skończenia świata” Mt 28:20; por. 18:20, J 14:23, Ef 3:17. Jego przyjścia w 1914 r. nikt nie dostrzegł prócz ŚJ (oni właściwie wyliczyli, a nie dostrzegli to przyjście), a NT mówi, że zobaczą Go wszyscy (Ap 1:7, Mt 25:32). Dziwne, że choć ŚJ uczą o niewidzialnym powrocie Pana, to na ilustracjach ciągle przedstawiają Jego wizerunek (np. Strażnica Nr 24, 1998 s. 9). Nie wiadomo czemu wybrani ŚJ praktykują spożywanie chleba i wina (Pamiątka). 1Kor 11:26 mówi, aby sprawować to do momentu przyjścia Pana („aż przyjdzie”), a dla nich On już przyszedł w 1914 r. Ciekawe, że Biblia ŚJ z roku 2018 zawiera słowa, które mówią o widzeniu Jezusa: „Ja również będę go kochał i wyraźnie mu się pokażę”.” (J 14:21). Gdyby w I wieku istniała taka interpretacja tekstu J 14:19, 22, jaką mają ŚJ, to by okazało się, że żaden z Apostołów, prócz Jana, jej nie znał. Według ŚJ Jan napisał swoją Ewangelię ok. 98 r., natomiast wszyscy pozostali Apostołowie już wtedy nie żyli.

 

              8.3. Mt 24:30 mówi, że Chrystus przyjdzie jako Syn Człowieczy, a zarazem Boży. „Syn Człowieczy”, to prócz tytułu Chrystusa, po prostu Człowiek (Ez 3:1, Lb 23:19). Potwierdzają to Dz 17:31, stwierdzając, że Bóg „będzie sądzić świat przez Człowieka, którego na to przeznaczył” i 1Kor 15:22n. podając, że „przez człowieka dokona się zmartwychwstanie. (...) w Chrystusie wszyscy ożywieni będą” 1Kor 15:22n.; por. 1Tm 2:5, Mk 13:26, Mt 25:31. Tak więc Chrystus, jako Bóg – człowiek, pojawi się widzialnie. O Jego Bóstwie i cielesności uczy Kol 2:9 („w Nim bowiem mieszka cała Pełnia: Bóstwo na sposób ciała”). Nie wiadomo po co Chrystus, przychodząc w chwale, miałby pozbywać się chwalebnego ciała (Flp 3:20n.).

 

              8.4. Pierwsi chrześcijanie uczyli o widzialnym powrocie Chrystusa.

              „Didache” (ok. 90) podaje: „przyjdzie Pan, a z Nim wszyscy święci Jego. Wówczas to ujrzy świat Pana przychodzącego na obłokach niebieskich” 16:7. Apostołowie, nie mogli nauczać o niewidzialnym powrocie Jezusa, bo ŚJ „wymyślili” tę koncepcję dla siebie dopiero w 1876 r., a przejęli ją od tych, których nazywają Babilonem („Dokonana Tajemnica” s. 61; por. „Świadkowie Jehowy - głosiciele...” s. 46-przypis). Strażnica Nr 9, 1993 s. 11 podaje: „Tak więc słudzy Jehowy w XIXwieku prawidłowo zrozumieli, że paruzja Chrystusa miała być niewidzialna”, a Strażnica Rok XCV [1974] Nr 17 s. 2 przyznaje: „Apostołowie Chrystusa gorąco pragnęli, nie przeoczyć niczego z poczynań Bożych. Kiedy zapytali Jezusa: ‘Co będzie znakiem twej obecności?’ - jeszcze niezdawalisobiesprawy, żetaprzyszłaobecnośćmiałabyćniewidzialna (...). Nawet po jego zmartwychwstaniu pytali: ‘Panie, czy w tym czasie przywrócisz królestwo Izraela?’ (...) Spodziewalisięwidzialnego odnowienia królestwa”. W Strażnicy Nr 23, 1969 s. 14, zaniepokojony czytelnik pytał: „Co właściwie mieli na myśli uczniowie Jezusa, gdy pytali Mistrza o ‘znak’ jego obecności (Mat 24:3), skoro przecież późniejsze wydarzenia dowodzą, iż wówczas jeszcze nie rozumieli, że miał być obecny w sposób niewidzialny?”. Oto odpowiedź ŚJ: „[uczniowie] nie pojmowali, że [Chrystus] ma rządzić z nieba jako chwalebny duch, a w związku z tym nie wiedzieli także, iż przy swojej drugiej obecności pozostanie niewidzialny (...) Jezus w odpowiedzi nie uwypuklił im dobitnie tego szczegółu, że będzie obecny w sposób niewidzialny...” (por. mniej stanowczą wypowiedź Strażnicy Nr 16, 1996 s. 13: „Nawet jeśli apostołowie mieli na myśli jedynie przyszłe przybycie Jezusa...”). [Strażnica Rok XCVI [1975] Nr 17 s. 22 zamieszcza odwrotną opinię dotyczącą pytania Apostołów: „Zwróćmy uwagę, iż apostołowie pytali o ‘paruzję’ czyli ‘obecność’ (...). Nie chodziło im o jego ‘przyjście’ lub z łacińska ‘adwent’, jak mówią niektórzy”] Czy my wobec tego mamy zmieniać naukę Jezusa i Apostołów jak to zrobili ŚJ? Jeżeli Apostołowie pytając Jezusa (Mt 24:3), nie mieli pojęcia, że On w przyszłości stanie się niewidzialnie obecnym, to jak mogli pytać Go o znak niewidzialnej obecności? Uczniowie pytając Chrystusa myśleli o znaku poprzedzającym Jego widzialny powrót, potwierdzający, że On jest już „blisko (...) we drzwiach” (Mt 24:33), a nie o znaku pokazującym, że On jest niewidzialnie obecny. Podobnie, jak w tej samej mowie pytali o znak zapowiadającywidzialne zburzenie Jerozolimy (Mk 13:4), a nie o znak, że jest ona zburzona, czy nawet niewidzialnie zburzona. ŚJ przez stwierdzenie, że Apostołowie nie wiedzieli, że Chrystus powróci niewidzialnie, potwierdzili też to, że greckie słowo parousia (Mt 24:3), może oznaczać widzialne przyjście. Zapytajmy ŚJ: Po co Apostołom byłby potrzebny znak niewidzialnej obecności Chrystusa (Mt 24:3), jeśli oni mieli być w przyszłości z widzialnym dla nich Jezusem (J 14:3)?. Strażnica Nr 5, 1997 s. 10 przyznaje, że Justyn Męczennik (ur. 100), Ireneusz (ur. 130-140), Tertulian (ur. 155), Hipolit (ur. przed 170) nauczali o widzialnym powrocie Chrystusa. Justyn przykładowo pisał: „jedne się odnoszą do pierwszego przyjścia Chrystusowego (...) inne zaś dotyczą drugiej Jego paruzji, kiedy przyjdzie w chwale i na obłokach, a lud wasz ujrzy i pozna Tego, którego przekłuli” („Dialog z Żydem Tryfonem” I:14,8).

 

              8.5. Nauczając, że Pan przyszedł w 1914 r., a namaszczony ostatek (żyjący ze 144 tys.) to „sługa wierny i roztropny” (Mt 24:45), rozdający pokarm, nie zauważają pewnej nieścisłości (od roku 2013 owym sługą, czyli „niewolnikiem” jest już tylko kilkuosobowe Ciało Kierownicze ŚJ – Strażnica 15.07 2013 s. 22). Mt 24:46 mówi o błogosławieństwie dla tego sługi, którego Pan zastanie na tej czynności, gdy przyjdzie. Tymczasem Strażnica Nr 4, 1996 s. 14 podaje, że „Podczas pierwszej wojny światowej członkowie ostatka Izraelitów duchowych przez stosunkowo krótki czas nie zachowywali całkowitej czystości ani nie zastosowali się ściśle do woli Bożej. Niektórzy byli splamieni błędami doktrynalnymi...”, a „Od raju utraconego...” (s. 188) mówi, że ich namaszczony ostatek był w latach 1914-1918 umarły duchowo (por. „Proroctwo Izajasza...” t. 1, s. 66). Zaś „sługę wiernego i roztropnego” ustanowił Pan po1918 r., a dokładnie w 1919 r. („Wspaniały finał...” s. 31, 63), a o paruzji Chrystusa w 1914 r. zaczęli oni nauczać wiele lat po tym roku (patrz pkt 8.1.1). Z tego wynika, że sługa ten, gdy Pan „przyszedł” w 1914 r., nie rozdawał pokarmu na czas słuszny. Por. rozdz. Niebo i 144 tysiące pkt 25.1.1. „Wielką rzeszę” zaczął według nich Pan gromadzić od 1935 r., co też w złym świetle stawia ich oczekiwanie na przyjście Pana w 1914 r.

 

              8.6. ŚJ starają się wmówić swym słuchaczom, że wojny, głody, mory, trzęsienia ziemi itd. są znakiem tego, że Chrystus już powrócił, w 1914 r. („Będziesz mógł żyć...” s. 149-153). Tymczasem zwiastunem powrotu Jezusa ma być „znak naniebie” (Mt 24:30), a nie jak wynika z nauki ŚJ „znakinaziemi”. Wymienione przez nich „znaki” mają według Mt 24:4-8 występować przez całe wieki i mają poprzedzać powrót Jezusa, a nie świadczyć o tym, że On już powrócił.

 

              8.7. Uczą, że ponieważ Dz 1:11 mówią, że Chrystus „przyjdzie tak samo jak widzieliście go wstępującego do nieba”, tzn. nikt nie zobaczy Jego powrotu, tak samo jak mało kto widział Jego odejście. „Tak samo”, to dla nich tak samo cicho, bez zwrócenia na to uwagi przez resztę świata („Prowadzenie rozmów...” s. 254).

              Odpowiedź. Dz 1:11 mówią, że Jezus powróci „tak samo”, to znaczy na pewno i jawnie (widzialnie, jak wtedy, gdy wstępował do nieba). Mt 24:30 poucza, że nie w cichości powróci Pan, lecz „z wielką chwałą i mocą”. Powrót Jego będzie wraz z aniołami (Mt 24:31) i wszystkie narody ziemi ujrzą Syna Człowieczego (Mt 24:30). Nie wiadomo, czemu ŚJ uczą, że Chrystus miał powrócić w cichości, gdyż twierdzą, że pierwszym efektem i znakiem Jego powrotu był wybuch I wojny światowej w 1914 r. Wszystkie występujące w tym roku i później głody, mory, wojny itp. itd. to według nich też potwierdzenie Jego przyjścia. Gdzie ta cichość? Wstępowanie Chrystusa do nieba widziało kilku uczniów, a powrotu Jezusa w 1914 r. nie widział żaden ze ŚJ! Obliczono tylko, że On przyszedł, a dokonano tego wiele lat po tym rzekomym fakcie. Jeszcze w 1930 r. uczono o powrocie Pana w 1874 r. (patrz pkt 8.1.1).

 

              8.8. Uczą, że ponieważ Paweł powiedział do Koryntian, iż z nimi jest „nieobecny ciałem, ale obecny duchem” (1Kor 5:3), to tak samo jest teraz z przyjściem Chrystusa w 1914 r. („Prowadzenie rozmów...” s. 255).

              Odpowiedź. Przyjmując interpretację ŚJ dojdziemy do takich wniosków:

              Św. Paweł miał ciało, ma je więc i Jezus (Flp 3:21);

              Paweł był obecny duchem, więc i Jezus jest przez wszystkie wieki obecny z nami (Mt 28:20), a nie od 1914 r.;

              Paweł miał powrócić do Koryntian osobiście i widzialnie (1Kor 16:4-7, 2Kor 13:1n.), więc dotyczyć to będzie i Jezusa (1Tes 4:16, Łk 21:36).

              ŚJ świadomie przemilczeli to, że w 1Kor 5:3 na oznaczenie „obecności” nie pada greckie określenie parousia, lecz inne słowo (gr. paron). Por. to słowo w 2Kor 10:11, 13:2, 10 oraz J 11:28, gdzie użyto greckiego słowa parestin („Chrześcijańskie Pisma Greckie...”). Wersety te mówią o widzialnej obecności Apostoła czy Chrystusa.

ŚJ akcentują też to, że słowo „obecność” wskazuje na długi okres czasu, gdy Jezus przybędzie niewidzialnie w 1914 r.: „zapowiedziana »obecność [lub ‘dni’] Syna Człowieczego« również rozciągnie się na dłuższy okres” („Wnikliwe poznawanie Pism” t. 2, s. 214). Tymczasem ŚJ w swej Biblii stosują termin obecność w stosunku do Judasza i jest to okres krótki i zarazem ukazujący go jako widzialnego: „Lecz Jezus rzekł do niego: »Człowieku, w jakim celu jesteś tu obecny?«” (Mt 26:50). Prócz tego jest to osobista wizyta Judasza. Natomiast o obecności Jezusa ŚJ piszą jako o Jego „zwróceniu uwagi” na ziemię: „Przyjście Jezusa nie musi oznaczać, że on się gdzieś fizycznie przemieszcza. Przychodzi raczej w tym sensie, że zaczyna zwracać szczególną uwagę na ludzkość lub swoich naśladowców, między innymi po to, by ich osądzić. W ten właśnie sposób przyszedł w roku 1914, kiedy wstąpił na tron i zaczął być obecny jako Król” (Strażnica Nr 5, 2004 s. 16).

 

              8.9. Uczą, że Bóg powiedział, że „osobiście pójdzie” przed Izraelem czy „zstąpi” na ziemię. Mówią, że tak samo Jezus osobiście nie powróci, bo Bóg objawił swą działalność, a nie przyszedł („Prowadzenie rozmów...” s. 255).

              Odpowiedź. Bóg, którego nikt z ludzi nie mógł oglądać (J 1:18), nie przychodził do ludzi osobiście, ale przysyłał w swym imieniu anioła (Wj 14:19, Hbr 13:2). Nie była to więc bezosobowa obecność i działalność. Jeśli chodzi o zwrot „za rok o tej porze wrócę do ciebie” (Rdz 18:14 - słowa Boga do Sary), to Biblia nie neguje ponownej wizyty Anioła Jahwe („Będziesz mógł żyć...” s. 146), bo i na pewno to nie Bóg był w gościnie u Abrahama, lecz Jego posłaniec („aniołom dali gościnę” Hbr 13:2). Anioł ten ukazywał się rodzinie Abrahama (Rdz 22:11). Por. Rdz 21:1 („nawiedził Pan Sarę” NP, BG), który to tekst sugeruje ponowną wizytę Pana.

 

              8.10. Uczą, że słowo parousia oznacza według „Słownika Grecko-Polskiego” Z. Abramowiczówny „obecność” („Prowadzenie rozmów...” s. 253). Powołują się też na trzy inne Biblie, które podobnie jak ich przekład mają w Mt 24:3 słowo „obecność”, a nie „przyjście” czy „powrót” („Chrześcijańskie Pisma Greckie...” s. 416).

              Odpowiedź. ŚJ podali z tego słownika tylkojednozczterech znaczeń tego słowa (podobnie czynią to z innymi słownikami), nie mówiąc, że nie chodzi tłumaczce w tym wypadku o paruzję Chrystusa. Pod drugim znaczeniem, tzn. „przybycie”, autorka słownika umieściła między innymi powrót Jezusa (por. Strażnica Rok XCVI [1975] Nr 17 s. 22, która cytuje ten słownik i podaje dwa znaczenia). W innym słowniku, na który powołują się „Chrześcijańskie Pisma Greckie...” (s. 417), tłumacz pisze, „że wyraz parousia ‘stał się w oficjalnej terminologii określeniem wizyty wysoko postawionej osobistości, (...) królów i cesarzy odwiedzających prowincję’”. Tajemnicą Towarzystwa Strażnica pozostanie to, jak zmieniło ono zamiar tłumacza i podało, że te słowo „odnosi się do królewskiej obecności” (domyślnie niewidzialnej). Tłumacz nie myślał chyba o niewidzialnej wizycie królów i cesarzy! Kolejny słownik (W. E. Vine’a), na który powołuje się Strażnica Nr 16, 1996 s. 11, jakby przeczy jej. W cytowanym fragmencie padają słowa: „PAROUSIA (...) - określa zarówno przybycie, jak i następującą po nim obecność”, co w zasadzie jest zgodne z wykładnią katolicką, bo Jezus rzeczywiście po swym powrocie ma być już ciągle (J 14:3) ze swymi wyznawcami (zauważmy, cytat który przytaczają ŚJ, nic nie mówi o niewidzialności powrotu). Poza Biblią słowo parousia występuje w co najmniej dwóch znaczeniach. Pierwsze, to widzialne, uroczyste przybycie (przyjazd, przyjście) króla (np. Eurypides Alcest 209; Sofokles Elektra 1104). Drugie, to niewidzialna obecność pogańskiego bóstwa przy wróżbach i podczas misteriów (np. Platon Rep 4,437; Eurypides Alcest 606); patrz „Listy do Tesaloniczan i Pasterskie”, tzn. komentarz KUL s. 244-245 oraz „Słownik Grecko - Polski” Z. Abramowiczówny. Nasze rozumienie (przez wszystkie wieki) słowa parousia ma to uzasadnienie, że Jezus rzeczywiście ma dla oczekujących Go powrócić uroczyście w chwale jako Król (Ap 19:16). Wykładnia ŚJ nie ma uzasadnienia, chyba że chcą identyfikować się z paruzją pogańskich bóstw z wróżb i misteriów. W ST słowo parousia występuje i użyto je w 2Mch 8:12 na oznaczenie widzialnego, osobistego przybycia wodza Nikanora z wojskiem oraz w tekście Jdt 10:18, gdzie oznacza ono również podobne, wraz ze stu mężami, przybycie Judyty (patrz Jdt 10:17). A co powiedzieć o Bibliach, na które powołują się ŚJ? Otóż są to przekłady (jak sami podają) z lat 1864-1903, kiedy narodziła się wśród pewnych grup religijnych koncepcja niewidzialnego powrotu Jezusa. Nie uwzględniają więc one całego dorobku biblistyki i znawców starożytnej greki. Ateistyczny znawca greki W. Witwicki, który nie może być posądzony o służenie Kościołowi, w swym przekładzie „Dobra Nowina według Mateusza i Marka” (Warszawa 1958) słowo parousia oddał przez „przyjście”.

 

              8.11. Uczą, że nadchodzenie Chrystusa „z obłokami” czy „w obłoku” sugeruje Jego niewidzialność (Ap 1:7, Mk 13:26, Łk 21:27). Porównują powrót Jezusa do samolotu w chmurach, którego warkot tylko słychać lub do Boga w obłoku, którego nikt nie mógł zobaczyć („Prowadzenie rozmów...” s. 254).

              Odpowiedź. Samolot w końcu staje się widzialny, gdy powraca na ziemię, a Boga Ojca rzeczywiście nikt nie mógł zobaczyć (J 1:18). Jeśli chodzi o Chrystusa, to, gdy Apostołowie przed Nim stali, widzialnie zaczął wstępować do Ojca. Oni „wpatrywali się w Niego” (Dz 1:10), a później „obłok zabrał Go im sprzed oczu” (Dz 1:9). „Przyjdzie tak samo” (Dz 1:11) w obłoku (Mk 13:26) dając się zobaczyć i trzeba będzie przed Nim stanąć (Łk 21:36), w ciele podobnym do Jego „chwalebnego ciała” Flp 3:21. Prócz tego wiele razy pada określenie „na obłoku” (Mt 24:30, 26:64, Ap 14:14nn.) co wcale nie sugeruje niewidzialności Pana. Zresztą jak można mówić o niewidzialności, skoro Mt 24:30 uczy o „ujrzeniu Syna Człowieczego”. Por. Ap 14:14 i Dn 7:13, gdzie też pomimo obłoków mowa jest o widzeniu Syna.

 

              8.12. Uczą, że gdyby Chrystus miał przyjść widzialnie, to najlepsze lornetki nie mogłyby Go nam ukazać, bo byłby On widziany tylko w jednym miejscu. Pisza też: „Na przykład gdyby się ukazał nad Australią, czy dostrzeżono by Go w Europie, Afryce i obu Amerykach?” („Prowadzenie rozmów...” s. 254).

              Odpowiedź.Mt 25:31n. mówi, że gdy Chrystus powróci w chwale, to aniołowie „zgromadzą przed nim wszystkie narody”. Nie będzie potrzeba lornetek, bo Mt 24:27 podaje, „że jak błyskawica zabłyśnie na wschodzie a świeci aż na zachodzie, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego”; por. Łk 17:24. [Strażnica Nr 9, 1993 s. 12 tak komentuje Mt 24:27: „Zgodnie z jego zapowiedzią błyskawice prawdy biblijnej jaśnieją i widać je na całym świecie - od wschodu aż do zachodu”. Russell zaś uczył: „Fałszywe pojęcia o sposobie przyjścia i pojawienia Pańskiego, ugruntowane w umysłach tłumaczy tego tekstu, skłoniły ich do błędnego przetłumaczenia słowa astrape na słowo ‘błyskawica’. Przypuszczali, że Pan objawi się nagle, jak światło błyskawicy, a nie stopniowo, jak brzask wschodzącego słońca” („Nadszedł Czas” s. 172).]

 

              8.13. Uczą, że ponieważ napisane jest „uświęceni jesteśmy przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze” (Hbr 10:10), to oznacza to, że Jezus nie może powrócić w ciele, bo zostało ono złożone w ofierze raz na zawsze („Będziesz mógł żyć...” s. 143).

              Odpowiedź. ŚJ przekręcają sens tego wersetu, bo chodzi w nim o to, że raz na zawsze zostaliśmy uświęceni przez ofiarę ciała Jezusa, a nie, że na zawsze ciało Jego zostało zlikwidowane. Autor listu w tym miejscu nie zajmuje się losem ciała Chrystusa po dokonaniu ofiary. Gdzie indziej jednak akcentuje i zestawia oba widzialne przyjścia Jezusa pisząc o ukazaniu się Jego. Jedno było w ciele uniżonym, drugie będzie w chwalebnym: „A tymczasem raz jeden ukazał się na końcu wieków na zgładzenie grzechów przez ofiarę z samego siebie (...) drugi raz ukaże się nie w związku z grzechem, lecz dla zbawienia tych, którzy go oczekują” Hbr 9:26nn. Myśląc tak, jak ŚJ, mógłby ktoś dojść do przekonania, że Jezus nie może już powrócić obojętnie jak, bo złożył „ofiarę z samego siebie” (Hbr 9:26), a nie tylko ze swego ciała. Por. rozdz. Zmartwychwstanie Chrystusa pkt 7.4.

 

              8.14. ŚJ piszą: „A zatem to w roku 1914 Jezus powrócił w sposób niewidzialny, bez wielkiego rozgłosu, dostrzeżony tylko przez wiernych naśladowców” (Strażnica Nr 10, 1991 s. 9).

              Należy zapytać, którzy to są ci, którzy „dostrzegli” niewidzialnego Jezusa? Jak brzmią nazwiska tych osób? Dlaczego ŚJ nie napisali, że dostrzegli jakieś widzialne znaki, potwierdzające, iż Jezus powrócił niewidzialnie, ale stwierdzili, że „dostrzegli” Chrystusa. Prócz tego do roku 1934 ŚJ nauczali o obecności Jezusa w roku 1874, więc nikt w roku 1914 nie czekał na Jego powrót, ale na zabranie do nieba: „Wtóra i niewidzialna obecność Chrystusa datuje się od roku tysiąc osiemset siedmdziesiątego czwartego. Od tego czasu i dalej wiele prawd, długo zakrytych przez nieprzyjaciela, onego szatana, zaczęło być przywracane rzetelnemu chrześcijaninowi” (Strażnica 01.05 1934 s. 141); „Jak wspomniano w rozdziale 2 tej książki, Badacze Pisma Świętego przez dziesiątki lat wykazywali, że rok 1914 odegra ogromną rolę w spełnianiu proroctw biblijnych. Uważali jednak, że obecność Chrystusa już się rozpoczęła w roku 1874, że on sam zaczął panować z nieba w roku 1878, a pełną władzę Królestwo obejmie w październiku roku 1914. Żniwo miało się odbywać między rokiem 1874 a1914 i zakończyć zgromadzeniem pomazańców w niebie” („Królestwo Boże panuje!” 2014 s. 50).

 

              Więcej o powrocie Chrystusa patrz artykuły:

Czy Badacze Pisma Świętego w roku 1914 „zaczęli dostrzegać znak niewidzialnej obecności Chrystusa”?

Kiedy Świadkowie Jehowy naprawdę zmienili rok powrotu Chrystusa? (cz. 1-4);

Inspekcja Chrystusa na ziemi w roku 1918?;

Czy Chrystus powrócił w 1874 roku?;

Czy Chrystus powrócił w 1914 roku?;

Daty powrotu Chrystusa i Jego królowania w naukach Towarzystwa Strażnica;

Czy Jezus od roku 1914 jest ‘obecny’ na ziemi czy ‘zainteresowany’ nią?

Nowa nauka Towarzystwa Strażnica o liczbie powrotów Jezusa;

Nowa nauka Towarzystwa Strażnica o inspekcji Jezusa w duchowej świątyni;

Widzialny powrót Jezusa w Biblii Świadków Jehowy??? (cz. 1 i 2);

książka: Jak w Towarzystwie Strażnica ‘rodziła się’ koncepcja niewidzialnego przyjścia Chrystusa i nauka o roku 1914? (2020).

(www.piotrandryszczak.pl).

 

 

 

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości

Komentarze są zablokowane